Ulubione seriale cz. 6




3%
Niedaleka przyszłość. Niewielka część społeczeństwa mieszka na rajskiej wyspie pełnej dobrobytu, reszta – w slumsach, walcząc o przetrwanie każdego dnia. Gdy młodzi kończą dwadzieścia lat, mają szansę przystąpić do Procesu, który wyłoni spośród nich jedynie 3% społeczności, które trafi na wyspę. Testy jednak nie są łatwe, mają wyłonić liderów, którzy przysłużą się rozwojowi Wysypy. Do Procesu przystępuje Michele, która kilka lat wcześniej straciła brata właśnie podczas testów. Czy uda jej się przejść bezpiecznie przez kolejne etapy?
Do 3% podchodziłam dwa razy. Za pierwszym razem wyłączyłam serial po kilku minutach. Nie mogłam się skupić na nim, przeszkadzał mi język portugalski i sposób kręcenia – zupełnie inny niż amerykański styl prezentacji obrazów. Problemem był też brak dynamiki. Dopiero podczas drugiej próby udało mi się go obejrzeć i cieszę się. Okazało się, że to uczta dla osób, które interesuje motywacja postaci, ich psychika i marzenia. Serial świetnie prezentuje działania w grupie i dążenie po trupach do wyznaczonego sobie celu. Ogląda się nieźle, gdy już się człowiek wciągnie.


Santa Clarita Diet
Sheila i jej mąż Joel są agentami nieruchomości. Podczas prezentowania jednego z domów Sheila wymiotuje. Mąż zabiera gości do innego pokoju, a gdy wizyta się kończy, biegnie do żony i znajduje ją nieprzytomną w toalecie – całej w wymiocinach. Myśli, że Sheila nie żyje, jednak ona otwiera oczy i twierdzi, że czuje się już lepiej. Przy okazji pokazuje mu dziwną rzecz, którą zwymiotowała. Para odkrywa, że serce Sheili nie bije, a mimo to ona ciągle żyje... tak jakby.
Santa Clarita diet to serial Netflixa, który swoją premierę miał na początku lutego 2017 roku. Opowiada on losy rodziny z przedmieść, której świat nagle wywraca się do góry nogami. Sheila zapada na dziwną chorobę, która powoduje, że umiera, po czym ożywa. Jako zombie ma więcej sił, większe libido, jest odważna i pewna siebie. Problemem jest jednak jedzenie. Początkowo żywi się surowym mięsem, ale gdy zasmakuje człowieka, nic nie będzie już dla niej tak pyszne.
Santa Clarita diet to serial, na który czekałam. Zabawny, obrzydliwy i groteskowy. Bardzo sprzeczny w fabule i wyglądzie. Nie przypadnie on do gustu każdemu, na pewno fani zombie mogą być rozczarowani tak „zwyczajnym” życiem Sheili. To obraz raczej dla osób, które lubią komedie, a których nie obrzydzą wymioty i żarty z przekąsek z ludzkiego ciała. Mnie podobało się bardzo, choć przyzwyczaiłam się do zupełnie innych zombie klimatów.


Wielkie kłamstewka
Jane Chapman z synem Ziggym przeprowadzają się do nadmorskiego miasteczka Monterey. Pierwszego dnia szkoły Jane poznaje Madeline i Celeste, z którymi szybko się zaprzyjaźnia. Niestety dzień integracyjny kończy się źle – syn Jane zostaje oskarżony o podduszenie córki Renaty Klein. Chłopiec się nie przyznaje, co tylko rozwściecza kobietę. Rozpoczyna się wojna matek, które chcą nie tylko bronić swoich dzieci, lecz także pokazać, która z nich jest bardziej wpływowa.
Wielkie kłamstewka to jednosezonowy serial złożony z siedmiu odcinków. Scenariusz napisano na podstawie powieści Liane Moriarty o tym samym tytule. W produkcji zobaczymy gwiazdy wielkiego formatu, w tym Reese Witherspoon, Nicole Kidman, Shailene Woodley, Zoe Kravitz czy Laurę Dern.
W Wielkich kłamstewkach nie ma ani jednej rzeczy, która mogłaby wydać się zbędna. To naprawdę dobry serial, który ogląda się z ogromną przyjemnością. Jeśli lubicie dramaty, szukacie czegoś, co was wciągnie i nie jest przegadane i na siłę rozciągnięte, szczerze polecam właśnie Wielkie kłamstewka.

6 komentarzy:

  1. Co do seriali, to nie moja bajka, szkoda mi czasu wole poczytać. Ale za to, ta książka o zombie mnie zaintrygowała 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czasem odpocząć przy dobrym serialu, bardzo zaciekawił mnie opis 3%, muszę poszukać na netflixie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Wielkie kłamstewka" to sztos! W zeszłym roku, dokładnie przez Wielkanocą obejrzałam cały serial za jednym posiedzeniem. Nie mogłam się oderwać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam 2 odcinki "Wielkich kłamstewek", ale nie wiem dlaczego odpuściłam oglądanie... Muszę dać temu serialowi jeszcze jedną szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak już kiedyś pisałam seriale to raczej nie moja bajka... Z tych opisanych tutaj mogłabym się skusić na Wielkie kłamstewka

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam duże braki w oglądaniu seriali, przymierzam się, aby w wakacje je nadrobić. :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!