Oni wspomagają Twoją wyobraźnię, czyli o tworzeniu ilustracji do książek



Nie od dziś wiem, że ilustracje w książkach są bardzo ważne. Nie tylko wzbogacają tekst, lecz także tworzą atmosferę danej lektury i przyciągają wzrok. Zaczęłam się zastanawiać, jak wygląda praca ilustratora – skąd bierze pomysły, jakie są plusy i minusy tego zawodu? Oto odpowiedzi kilku polskich twórców ilustracji.








Jak zostać ilustratorem?
Po pierwsze musisz uzbroić się w cierpliwość (i najlepiej oszczędzić nieco pieniędzy, bo początki bywają trudne). Myślę, że każdy może zostać ilustratorem, nie wymaga to specjalnego talentu, jedynie dużo pracy i samozaparcia.
Po drugie: rysuj, rysuj i jeszcze raz rysuj. Na początku warto postawić sobie wyzwanie (na instagramie krąży mnóstwo przydatnych list z tematami rysunków) i rysować codziennie, aby wypracować swój własny styl.
Kolejnym krokiem jest promowanie własnych prac, tworzenie ilustracji „do szuflady” niestety nic nie da – w dobie Internetu trzeba publikować swoje prace wszędzie, gdzie tylko się da, bo to właśnie z platform społecznościowych napływa najwięcej zleceń i feedbacku. I naprawdę nieważne, że Twoje prace nie są dostatecznie dobre, że nie opanowałeś jeszcze techniki do perfekcji, że Twój znajomy rysuje o niebo lepiej.
Po pewnym czasie zlecenia zaczną same wpadać, a jeżeli nie jesteś dostatecznie cierpliwy (tak jak ja) to możesz dopomóc szczęściu i rozesłać swoje portfolio do Twoich ulubionych wydawnictw.
Jak to jest być ilustratorem?
Siedzisz cały dzień w domu i rysujesz. Brzmi wspaniale? Niestety życie ilustratora nie do końca tak wygląda...
Nie jest łatwo utrzymać się z ilustracji. Ja łączę grafikę komputerową z ilustracją i na pół etatu pracuję, projektując gry dla dzieci. Przez resztę dnia zajmuję się rozwojem mojego ministudio: tworzę ilustracje, wymyślam nowe produkty i projekty. Niestety tylko 50% pracy ilustratora to praca kreatywna, reszta to przygotowywanie faktur, negocjowanie warunków, organizowanie spotkań, planowanie promocji, przygotowywanie paczek do wysyłki (jeśli posiadasz własny sklep) i niekończące się morze maili, na które trzeba odpowiedzieć.
Fajnie jest być swoim własnym szefem, wyznaczać sobie samemu godziny pracy, móc pracować, nie wychodząc z łóżka i mieć tyle dni wolnych, ile się chce. Jednak łatwo jest złapać się w pułapkę nieustannego bycia w pracy, bo przecież zawsze można popracować te pół godziny więcej, przyjąć kolejne zlecenie... i w ten sposób pozbawić się weekendów, dni wolnych i cennych godzin snu. Ja wciąż walczę ze sobą, próbując rozgraniczyć czas pracy od czasu wolnego, co jak na razie mi nie bardzo wychodzi.
Jednak kiedy Twoje ilustracje wywołują emocje, kiedy dostajesz paczkę z książką z Twoimi ilustracjami, kiedy Twoi prawdziwi fani piszą ci te wszystkie miłe słowa... to to wszystko ma sens. I wiesz co? Być może nie jest łatwo być ilustratorem ale nie wyobrażam sobie pracy w innym zawodzie.
Monika Wnęk, www.origamistudio.com.pl, www.instagram.com/stfurczosc
„Bycie ilustratorem to coś więcej niż tylko „rysowanie”, to w dużej mierze praca oparta na kreatywności, praca koncepcyjna, nie zawsze też wiąże się jedynie z realizacją własnych wizji, często wymaga wielu poświęceń, elastyczności, umiejętności zrozumienia i realizacji wizji klienta oraz cierpliwości do wprowadzania poprawek – wszystko zależy od dziedziny, w której działamy – a jest ich bardzo wiele. Można poruszać się w branży reklamowej i tworzyć ilustracje na potrzeby produktów dla konsumentów, można tworzyć concept arty np. do gier, scenki i elementy do animacji, projekty zabawek, tkanin ilustracje modowe, obrazki wykorzystywane w Internecie i wreszcie ilustracje do prasy czy książek. W dużej mierze dziedzina, w jakiej się pracuje, determinuje to, jak wygląda taka praca. Jedni pracują na etacie np. w agencjach reklamowych lub studiach animacji, inni wybierają drogę freelancera. Tworzyć można przy użyciu programów do grafiki komputerowej lub korzystając z tradycyjnych technik plastycznych. Przy projektach stricte komercyjnych taka praca polega przede wszystkim na realizacji pomysłów klienta, dostosowaniu się do jego potrzeb – priorytetem jest wtedy odpowiedź na czyjeś oczekiwania, co może się wiązać z wieloma ograniczeniami (np. krótki termin realizacji, tworzenie wbrew swojej estetyce). Trochę inaczej jest w branży wydawniczej, przy ilustrowaniu do prasy czy książek, gdzie jest więcej swobody i można się twórczo wyżyć. Z mojego doświadczenia tutaj bardziej liczy się autorska interpretacja ilustratora, która jest odpowiedzią na tekst, a nie jedynie oczekiwania odbiorców.
Plusem takiej pracy na pewno jest sam fakt, że robi się coś, co jest jednocześnie pasją i to że można ją stale rozwijać. Każde nowe zlecenie to nowa przygoda. W przypadku pracy freelancera bardzo ważna jest umiejętność samodzielnej organizacji pracy, dobra logistyka przy zarządzaniu projektami, kontakt z klientem. Wygodne jest to, że samemu jest się sterem i żeglarzem, nikt nie narzuca godzin, miejsca ani trybu pracy, można dopasować to do swoich potrzeb. Gorzej z płynnością finansową ;) przy pracy etatowej ta płynność daje poczucie bezpieczeństwa, jednak płaci się za nie sporą cenę pozbawiając się często swobody działania, twórczego zapału, popadając w schematy, stając się trybikiem w maszynie, która przede wszystkim ma działać szybko – co, jak wszyscy wiemy – nierzadko przekłada się na jakość. Ale i w takim trybie można się wiele nauczyć – np. dobrej organizacji pracy i ustalania priorytetów :) można też mieć okazję robić rzeczy, których samemu by się nie podjęło.
Ja osobiście poruszam się zarówno w branży reklamowej, jak i wydawniczej – w dni robocze jestem etatowym ilustratorem w studiu animacji, a po godzinach i w weekendy jako freelancer ilustruję książki, teksty do magazynów, realizuję zlecenia dla klientów indywidualnych – mam przy nich dużo więcej swobody twórczej. 
Każdy, kto decyduje się na taką pracę, musi przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość. Czasem wystarcza przypadek – bywa, że ktoś odkryje cię w Internecie i zaprosi do współpracy, ale najczęściej to długa droga, na którą składa się praca nad warsztatem, zdobywanie nowych umiejętności, rozwijanie swojej wiedzy tematycznej, budowanie technicznego zaplecza (co może wiązać się z dużymi wydatkami). Z mojej perspektywy studia artystyczne nie są wyznacznikiem sukcesu, ale zawsze się przydają – mogą dać podstawy, które później często się wykorzystuje. Lub nie. Trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia i odwagi do prezentowania swojej twórczości szerszej publiczności. I próbować. Nie poddawać się, nawet kiedy nikt nie odpisuje na maile z propozycjami współpracy, założyć własną stronę w Internecie lub konto na jednym z artystycznych portali do prezentowania twórczości (polecam Behance czy Instagram), brać udział w projektach nie komercyjnych, stworzyć własnego zina, brać udział w konkursach i wystawach zbiorowych, budować swoje portfolio. Trzeba po prostu wyjść z szuflady i dać się poznać innym.
Anna Łazowska, www.lazowska.com
Instagram: @_ankaskakanka_
Codzienna praca ilustratora to przede wszystkim czas spędzony na tworzeniu ilustracji, ale nie tylko. Ważny jest kontakt ze zleceniodawcą, zbieranie korekt, omawianie projektów, a także promowanie swojej pracy w social mediach. Myślę, że nie każdy może zostać ilustratorem. Trzeba spełnić kilka istotnych rzeczy. Jedna z nich jest umiejętność biegłego rysowania, malowania w tradycyjnych mediach jak i cyfrowych. Zakres tych umiejętności powinien być jak najszerszy, daje to wtedy pole do popisu w interpretacji tekstu lub powierzonego tematu.
Jednakże umiejętności manualne nie są jedynym wyznacznikiem wykonywania zawodu ilustratora. Trzeba spełnić wymagania zleceniodawcy, zmierzyć się z krytyką (ilustrator powinien być otwarty na sugestie autora i umieć wypracowywać wspólne kompromisy), zdolność do współpracy jest bardzo ważna w tym zawodzie. Ego musi być pod kontrolą. Nie byle jakie znaczenie odgrywa rozsądne planowanie czasu na projekty, ale także na wypoczynek, o którym kompletnie zapominam.
Zaletą pracy ilustratora jest połączenie źródła utrzymania z ulubionym zajęciem. Dla mnie to największe szczęście, że ilustrowanie stało się pracą, w której mogę jeszcze bardziej się rozwijać i podejmować nowe wyzwania, poznawać ludzi o podobnych odczuciach i priorytetach, mieć możliwość współpracowania przy różnego rodzaju projektach (nie tylko książkowych).
Do wad tego zawodu należą długie godziny pracy przy komputerze, co może powodować zmęczenie oczu, ból pleców lub inne dolegliwości wynikające z siedzącego trybu pracy. Czasem może pojawić się brak płynności finansowej – z reguły terminy płatności wynoszą 1 miesiąc po wykonaniu zlecenia.
Praca ilustratora może się wydawać na pierwszy rzut oka przyjemna i beztroska, ale wbrew pozorom wymaga dużych nakładów energii i czasu, niemniej jednak daje mi wiele satysfakcji i spełnienia :)


Moja praca jako ilustrator nigdy się nie kończy, trwa cały dzień i czasami we śnie wymyślam różne projekty i ilustracje. Przyznaję, jest to moje hobby, więc nie traktuję tego jako pracę. Jest to dla mnie miłe spędzenie czasu, a jeśli dzięki temu mogę zarobić jeszcze jakieś pieniądze, to niczego więcej nie potrzebuję.
Jeśli nie szkicuję czy rysuję, siedząc przy komputerze, to myślę o nowych postaciach do moich książek w drodze do pracy. Niestety z samej pracy ilustratora jeszcze nie mogę się utrzymać, dlatego pracuję w wydawnictwie dla dzieci. Jest to kontynuacja pracy. Tworzenie okładek do przeróżnych książek dla dzieci. 
Wieczory oraz weekendy to jest czas, kiedy świat rzeczywisty zmienia się w świat bajek, wtedy pomysły z całego dnia lądują na komputerze. Często pracuję do późnych godzin nocnych, ponieważ wtedy mam spokój i ciszę, nikt nic ode mnie nie potrzebuję. Zaś każdy miły komentarz nakręca mnie jeszcze bardziej to pracy. Moimi pierwszymi odbiorcami i krytykami są moi synowie. Długo szukałam swojego miejsca i już wiem, że praca ilustratora to jest właśnie to, o czym zawsze marzyłam. Sprawia mi to bardzo dużo radości.
Jak wygląda praca ilustratora na co dzień?
Każdy ilustrator ma swój własny styl pracy i jest on zależny od miejsca, w którym tworzy oraz od technik, jakimi się posługuje. Niektórzy potrzebują wynająć pracownię, inni działają w przestrzeni studio – dla mnie najbardziej komfortowym miejscem jest własny dom. Zaczynam dzień zazwyczaj około godziny 9.00 i po zakończeniu porannych czynności od 10.00 zajmuję się projektami. Praca w domu jest dużą zaletą, ponieważ mam wszystkie potrzebne materiały na miejscu oraz w dowolnej chwili mogę zrobić sobie kawę, herbatę, włączyć ulubioną muzykę oraz czuć się zupełnie swobodnie. Sama również reguluję swój grafik, co bardzo mi odpowiada, ponieważ nie mam problemu z organizacją. Często jest tak, że praca trwa do późnych godzin wieczornych. Staram się rano pracować nad ilustracjami, które powstają za pomocą tradycyjnych technik (światło dzienne jest najkorzystniejsze), a po zachodzie słońca przy komputerze. Kontakt z klientami odbywa się przez telefon, email oraz portale społecznościowe.

Czy każdy może zostać ilustratorem?
Tak, ale nasuwa się kolejne pytanie – czy każdy byłby w stanie stworzyć interesującą ilustrację? Myślę, że z tym byłoby już dużo trudniej.

Czy wystarczy tylko trochę rysować i już można pracować jako ilustrator?
Tak, brak warsztatu rysunkowego nie jest ograniczeniem, jest wiele możliwości. Zależy to przede wszystkim od kreatywności twórcy. Można tworzyć wspaniałe ilustracje, rysując w bardzo prosty sposób lub posługując się gotowymi elementami (kolaż), jak również korzystać w programów komputerowych. Technik ilustrowania jest naprawdę wiele, a kluczem do sukcesu najczęściej jest pomysł.

Jakie są plusy i minusy tej pracy?
Zawód ilustratora wiąże się dla mnie z pracą w domu, co z pewnością jest bardzo dużym atutem. Pełen komfort i prywatność w czasie pracy sprzyjają skupieniu, oraz wszystkie potrzebne narzędzia zawsze są pod ręką. Najważniejszym plusem jest oczywiście praca w swojej pasji oraz podejmowanie wciąż nowych wyzwań, co jest jak najbardziej rozwijające i w tej kwestii nie można narzekać na nudę. Istnieją jednak pewne trudności w tego typu pracy – dość łatwo wpaść w pracoholizm. Samodzielne organizowanie czasu jest zarówno zaletą, jak i wyzwaniem. Kiedy w jednej przestrzeni mieszka się jak i realizuje projekty, granica między pracą a domem zaciera się i ciężko jest te dwie rzeczy rozdzielić. Trzeba być dla samego siebie dobrym organizatorem, żeby nie rozleniwić się ani też nie przepracować. Tutaj trzeba zachować rozsądek i rozłożyć pracę w czasie oraz w miarę możliwości często wychodzić do ludzi, poza dom, najlepiej posiadać również różne inne formy aktywności. Wpływa to korzystnie zarówno na samopoczucie, jak i efekty projektów. Minusem potrafi być również bałagan, który powstaje w trakcie procesu tworzenia – z tego powodu planuję w przyszłości przeznaczyć jedno pomieszczenie na pracownię. W tej dziedzinie trzeba się również liczyć z kosztami materiałów, z których się korzysta. Do trudnych należą również momenty, w których jest wiele projektów do zrealizowania, wymaga się od ilustratora interesujących rozwiązań, kreatywności, a umysł też czasem potrzebuje odpocząć. Myślę, że w tego typu pracy podstawą jest dbanie o swój komfort psychiczny, aby wciąż móc realizować się z pasją i dobrze przy tym bawić.
Kim jestem?
Nazywam się Nikola Kucharska. Jestem ilustratorką i autorką książek dla dzieci, ale tworzę także komiksy, trochę projektuję, piję dużo kawy i głaskam koty. Ilustrowałam takie książki jak Jak to działa? Zwierzęta, Podróż dookoła świata. Północ-południe. Wschód-zachód, Opowiem Ci mamo, Co robią koty czy Kobo w Supermarkecie. Współpracuję zarówno z wydawnictwami, firmami, agencjami reklamowymi, jak i z prywatnymi klientami. Moje książki były tłumaczone na ponad sześć języków, a Podróż dookoła świata została w 2016 nominowana do prestiżowej nagrody PTWK na najpiękniejszą książkę roku. W wolnym czasie oglądam seriale, nałogowo czytam i słucham wszelakich książek, a odkąd mam dostęp do konsoli przenośnej, z wielką pasją uprawiam farmę w grze Stardew Valley.

Na czym polega praca ilustratora?
W dużej mierze na czytaniu tekstów, zastanawianiu się nad tym, co się przeczytało, dumaniu nad inspiracjami, żeby w końcu przelać je na papier. Ilustracja powinna nie tyle powtarzać w rysunkowy sposób to, co zostało napisane w tekście literackim, ale raczej wypełniać luki nieopisane w tekście. Ilustrator tworzy świat napisany przez pisarza i pomaga czytelnikowi do niego przeniknąć. Dzięki tworzeniu wizerunków postaci, czytelnikowi łatwiej jest wyobrazić sobie opisywaną akcję.
Często ilustrator jest też autorem książki. Wymyśla koncepcję całej publikacji i sam ją wykonuje. Takie książki dają ilustratorowi najwięcej satysfakcji, ponieważ ma pełną kontrolę nad każdym aspektem publikacji.

Czy każdy może być ilustratorem?
Raczej nie. Trzeba mieć pomysł na własny sposób interpretowania rzeczywistości. Nie jest to zadanie tak łatwe, jakby się mogło wydawać! Ktoś może być świetnym malarzem, grafikiem czy projektantem, ale kiepskim ilustratorem.
Nie wystarczy „umiejętność rysowania” – kluczowa jest tutaj umiejętność przetwarzania świata i znalezienia charakterystycznego sposobu na pokazywanie go.

Jakie są plusy i minusy tej pracy?
Ilustrator pracuje w domu – co jest jednocześnie plusem i minusem tej pracy. Można wprawdzie byczyć się w łóżku do 12, chodzić do pracy w szlafroku i wychodzić na spotkania ze znajomymi trzy razy w tygodniu w samo południe, ale wiąże się to również z mniej przyjemnymi obowiązkami. Ilustrator ma nielimitowany czas pracy, a więc na dobrą sprawę, jeżeli nie wynajmuje do rysowania biura czy pracowni poza domem, to jest w pracy na okrągło. Konieczne jest także organizowanie czasu na własną rękę – jeżeli śpimy do 12, potem przez cztery godziny oglądamy seriale, to wiadomym jest, że kiedyś trzeba będzie ten stracony czas odrobić. Siedzenie nad projektami do późnych godzin nocnych jest raczej normą niż wyjątkiem od reguły. Ponieważ pracuje się w domu, kontakty z ludźmi są mocno ograniczone. Ja jestem raczej typem domatora, samotnika, ale osoby towarzyskie mogą mieć problem z poczuciem osamotnienia.
Jednak uczucie jakiego doznaje się, przechodząc obok księgarnianej półki, na której dumnie pręży się twoja książka, wynagradza wszelkie powyższe zastrzeżenia!

Czy wystarczy trochę rysować i znać się na technice i już można być ilustratorem?
Każdy ilustrator ma swoją technikę tworzenia prac. Niektórzy tworzą je technikami tradycyjnymi, a inni w całości cyfrowo. Z pewnością konieczna jest podstawowa znajomość programów graficznych, żeby właściwie przygotować ilustracje do druku i połączyć je z tekstem. Ja początkowo również malowałam swoje ilustracje tradycyjnie, by później je zeskanować i obrobić w programie graficznym, ale w tej chwili tworzę w całości w komputerze – tak jest łatwiej, taniej i szybciej, a efekt w druku jest dużo lepszy.
Jednak to nie technika jest kluczem do sukcesu, ale raczej dobry pomysł na to co się robi, oraz znalezienie własnej, oryginalnej stylistyki.

Moim zdaniem kluczem sukcesu w pracy ilustratora są dwa aspekty: dobry kontakt z redaktorem prowadzącym i organizacja. Zawszę zaczynam współpracę z wydawnictwem od próbnych ilustracji do konkretnego tematu. Bez tego ani rusz. Konieczne jest sprawdzenie, czy wizja Twoja i redaktora się pokrywa i to pomaga uniknąć dalszych rozczarować i gorzkich żali :) I tylko pomaga w dalszej pracy nad projektem – wiesz co robić, styl i wizją się podoba – działamy. I tutaj dochodzi organizacja – ważne jest, żeby być w stałym kontakcie z redaktorem, wysyłać projekty/poprawki na bieżąco. Najlepiej też narzucić sobie jakiś plan dnia, plan pracy – żeby ze spokojnym sumieniem wywiązać się z projektów – ale to się chyba tyczy każdego zawodu – jednak w pracy ilustrator freelancera jest to szczególnie ważne.
Największym plusem jest satysfakcja. Kiedy skończysz pracę nad projektem, praktycznie w ciągu miesiąca/dwóch otrzymujesz książkę, którą zrobiłaś własnymi rękami. Ogromnym plusem jest też różnorodność i dynamika. Tak naprawdę każdy projekt jest inny, ma inny charakter, inny temat, inną formę i treść. Wiadomo, że nie każdy temat jest stworzony pode mnie, ale wybór opcji jest ogromny.
Jeśli chodzi o minusy – myślę że największym minusem jest fakt, że czasem nie ma się wyboru i trzeba realizować projekt, który nie jest do końca spełnieniem Twych marzeń.
Czy trzeba ukończyć szkolę artystyczną?
Nie. Ja osobiście jestem po grafice projektowej, ale znam ilustratorów którzy nie są po żadnej szkole artystycznej. Nie ukrywam że na pewno wykształcenie artystyczne może pomóc, jednak w moim wypadku już od dawien dawna wiedziałam, co chcę robić, jednak praca ilustratora wydawała mi się czymś nieosiągalnym – a de facto jest na wyciągnięcie ręki. Najważniejsze jest mieć co pokazać. Nasz Instagrama? Tumblra? Bloga czy fanpage na Facebooku – to podstawa. Przydaje się też portfolio w pdfie, które można wysłać do wydawcy. Jeśli masz to wszystko – wysyłasz do wydawnictwa i trzymasz kciuki żeby szybko odpowiedzieli. Na początku łatwo nie jest – wiadomo, jak w każdej pracy początki są trudne. Ale później jest tylko lepiej – więcej zrealizowanych projektów, można więcej pokazać, Twoje nazwisko pojawia się na stopce redakcyjnej lub na okładce i to też jest wspaniała rzecz, która pomaga w zdobyciu kolejnych kontaktów.
Pracę jako ilustrator może podjąć każdy. ALE muszą być spełnione pewne warunki. Może się wydawać, że ilustrator książek to osoba która „rysuje sobie coś tam” w pokoiku i dostaje miliony monet za każdy szkic. Nie. Poza tym, że potrafisz rysować, masz swój styl, musisz mieć wiedzę o druku, przygotowaniu plików do druku, co to są spady, warstwy, jakie są rozszerzenia plików, jakie do druku, jakie nie, jaka czerń, nasycenie kolorów itd. Tutaj pomaga wykształcenie, ale można się tego nauczyć na własną rękę.

19 komentarzy:

  1. Ale piekne grafiki! Zawsze podziwiałam ilustratorów, bo dla mnie to oni nadają charakteru wielu książkom <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre grafiki są przepiękne i bardzo trafiają w moje gusta! Ciekawy post, chyba nie czytałam wcześniej żadnego o podobnej tematyce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny i inspirujacy tekst i mysle, ze bardzo dobry, w pewnym sensie realistyczny poradnik, dla osob, ktore widzialy by siebie w zawodzie ilustratora. Uswiadomil mi przede wszystkim, ze dobrze rysowac to nie wszystko, bo trzeba jeszcze umiec nadac zycie, czy po prostu stworzyc postacie, ktore przewijaja sie na kartach ksiazki. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  4. Hanna Bogoryja Zakrzewska1 marca 2018 12:03

    Bardzo ciekawy tekst. Podziwiam osoby, które potrafią twórczo myśleć łącząc to z pracą na etacie. Potwornie to trudne być kreatywnym w takich warunkach. Żałuję tylko, że czcionka nie jest większa, lepiej chyba by mi sie czytało. Ale graficznie atrakcyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś się zepsuło w czcionce, a i tak dałam dużą :O

      Usuń
  5. Niektóre ilustracje to prawdziwe arcydzieła. Tekst świetny. Bardzo ciekawy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie ilustracje, które wzbogacają książki <3

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Inspirujący wpis! Zawsze byłam ciekawa jak wygląda praca ilustratora, a dzięki Tobie mogłam się tego dowiedzieć. Na pewno praca wymaga dużo zaangażowania i ciężkiej pracy. Jednak patrząc na grafiki mogę stwierdzić, że na pewno warto. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogłabym być grafikiem z dwóch powodów: jestem graficznym beztalenciem i praca w domu zamieniłaby się w oglądanie seriali przerywanie czytaniem książek :) Byłabym najgorszą ilustratorką na planecie

    OdpowiedzUsuń
  9. W dobie internetu powinno być takim osobom łatwiej, a jednak wydaje mi się, że to wszystko utrudnia im pracę i możliwość przebicia się :)
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze podziwiałam pracę ilustratorów, jak i ogólnie ludzi, którzy potrafią rysować, ja z moimi zdolnościami potrafię namalować kwiatka, a i tak będzie krzywy. Bez pięknych ilustracji, nie byłoby pięknych bajek, bo nie ukrywajmy, większość dzieci najpierw przegląda obrazki.Świetnie, że mogłam poznać tę pracę od podszewki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie który mają do tego po prostu talent, zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow! Fajna praca, szkoda, że nie mam talentu do rysunków :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy tekst. Nigdy nie zastanawiałam się, jak wygląda praca ilustratora a dzięki Tobie mam teraz o tym jakieś pojęcie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdybym miała talent to chciałabym ilustrować książki <3 Podziwiam wszystkich ludzi zajmujących się tym...

    OdpowiedzUsuń
  15. To musi być bardzo ciekawa praca i największym jej plusem jest to, że można ją wykonywać w domu. To nie jest praca dla mnie, chyba prędzej bym napisała dobrą książkę, niż zrobiła dobrą grafikę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam powieści graficzne, zachwycają mnie ilustracje w powieściach dla dzieci. Wielki szacun dla twojej pracy!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cenię sobie piękne ilustracje w książkach na taki samym poziomie jak dobry tekst! Chwała tym, którzy je tworzą! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze podziwiam pracę ilustratorów. To, co robią, jest niesamowite.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!