Wróćmy do lat 90. – Everything sucks!


Małe miasteczko Boring, rok 1996. Licealiści wchodzą w dorosłość i muszą zmierzyć się z całą masą problemów. Luke, McQuaid i Tyler zaczynają szkołę średnią, zapisują się do kółka audiowizualnego. Tu Luke’owi w oko wpada Kate, córka dyrektora. Dziewczyna jest miła, ale też trochę nieśmiała. Luke wpada na pomysł, jak się z nią umówić, jednak potrzebuje do tego pomocy kumpli, którzy nie do końca są zachwyceni tym, że ich przyjaciel będzie miał dziewczynę. 

Everything sucks! to serial Netflixa, który zadebiutował w 2018 roku. Pierwszy sezon ma dziesięć półgodzinnych odcinków, w których zobaczymy głównie młodych aktorów. Wśród nich jest Peyton Kennedy, Jahi Di’Allo Winston (który gra słodkiego Luke’a), Sydney Sweeney, Rio Manfini, Elijah Stevenson (świetnie zagrana postać) i Quinn Liebling. Dorosłych jest niewielu, na pierwszy plan wysuwają się Patch Darragh i Claudine Mboligikpelani Nako.

Serial opowiada o grupie młodych osób, których z pozoru nic nie łączy. Dopiero jedno wydarzenie sprawia, że zaczynają trzymać się razem. Jednak nie to jest głównym wątkiem obrazu. Tematów jest kilka, na pierwszy plan wysuwa się motyw dorastania i szukania swojego miejsca w życiu i społeczności szkolnej. Pierwsze miłości, rozczarowania, pocałunki i decyzje są tu na porządku dziennym. Są też ważniejsze tematy – relacje z rodzicami, odkrywanie swojej seksualności, podejmowanie decyzji odnośnie do własnej przyszłości.

Mocnym punktem serialu jest postać Luke’a. To świetnie zagrany i napisany bohater, który urzeka swoją pomysłowością. Nie jest jednak dobry i miły cały czas. Ma gorsze i lepsze chwile, potrafi wybuchnąć, zdenerwować się. W serialu jest też pokazana sytuacja, w której wychodzi z Luke’a samolub, który dla własnego szczęścia i wygody zniszczy nawet najbliższych. Dzięki temu to postać bardzo naturalna, rzeczywista, która może kojarzyć się z kimś, kogo znamy. 

Interesująca jest też Kate. Jej problemy z poszukiwaniem samej siebie ogląda się z zapartym tchem. Nie są one wydumane i nadmuchane sztucznie, to, z czym się zmaga, mogłoby spędzać sen z powiek wielu osobom nawet w dzisiejszych czasach. Dziewczyna wydaje się jednak nie przejmować tym, co się z nią dzieje, co odkrywa w sobie. To może dziwić, czekałam nawet na pewnego rodzaju sceny, które sprawiłyby, że Kate pokazałaby jakieś uczucia, ale nic takiego nie było.

Jak określić ten serial? Chyba jako obraz o codzienności młodych ludzi lat 90. Akcja skupia się na małej grupie znajomych, z których każdy jest inny. Opowieść snuje się wolno, ale pokazuje troski nastolatków, którzy wchodzą w dorosłe życie. Ciekawie się to ogląda, choć nie można powiedzieć, że to serial, który ma masę zwrotów akcji i niespodzianek. Jest poprowadzony w taki sposób, jakbyśmy sami byli członkami społeczności szkolnej liceum w Boring, uczestniczymy w wydarzeniach prozaicznych, ale też ważniejszych jak kręcenie filmu, który dla bohaterów jest czymś wyjątkowym. Serial pozwala nam zatopić się w tej małej grupie osób, ich problemach, oderwać od naszych spraw i pokazuje, z czym między innymi zmagali się nastolatkowie w latach 90.

Everything sucks! oglądało się nieźle i bardzo szybko. Dobrze, że odcinki nie były zbyt długie, ponieważ nie zostały przegadane i rozciągnięte na siłę. Scenariusz jest naprawdę dobry. Wydaje mi się, że to niczego sobie serial obyczajowy dla osób, które chciałyby poznać młodych bohaterów i zagłębić się w ich problemy, a przy okazji powspominać lata 90.

7 komentarzy:

  1. Ja teraz, w trakcie choroby, mam trochę czasu na seriale - ale nadrabiam Lucyfera. I chyba nigdy nie znajdę czasu na nowe seriale xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham seriale Netflixa i na ten chyba też się skuszę. Na razie nie mam na to czasu, ale zapiszę sobie tytuł. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze to coś dla mnie! Ale ostatnio na Netflixie oglądam tylko przyjaciół jak ich skończę to może i zabiorę się za ten serial! :)

    Pozdrawiam,
    lunafisher.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam Netflixa, ale to nie jest tematyka, która do mnie przemawia, więc raczej i tak bym go nie obejrzała :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio jest tak dużo nowych seriali, że nie nadążam... Bo książki same się nie przeczytają!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio coraz bardziej wkręcam się w oglądanie seriali, szczególnie tych obyczajowych, a choć lata 90 nie są może moim ulubionym okresem, tę produkcję mam ochotę poznać. c:

    Biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Lata 90, fajne, młode postacie :) myślę, że mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!