Z papieru na ekran



Oto kolejny wpis dotyczący książek i ich ekranizacji. Co z tej listy widzieliście?


Cudowny chłopak
August Pullman to niezwykły chłopiec. Przez wadę genetyczną jego twarz jest bardzo zdeformowana. Po licznych operacjach wcale nie wygląda lepiej. Do tej pory uczył się w domu, jednak rodzice postanowili, że chłopak powinien w końcu zacząć uczęszczać do normalnej szkoły. To idealna okazja, ponieważ w piątej klasie wszyscy będą nowi, więc August nie będzie zagubiony. Niestety chłopiec nie ma łatwego życia wśród rówieśników…
Cudowny chłopak zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej, to historia, która wzrusza, daje nadzieję i otwiera oczy na sprawę inności. To nie tylko opowieść dla dzieci i młodzieży, lecz także dorosłych. Bardzo ciepła i wielowarstwowa przygoda, od której nie można się oderwać. Serdecznie polecam, a jeśli jesteście wyznawcami zasady „najpierw książka, potem film”, możecie śmiało sięgnąć najpierw po powieść. Obraz jest dość wiernym jej odwzorowaniem.


Czarodzieje/Magicy
Quentin jest specyficznym młodzieńcem. Lubi książki, którymi wszyscy jego znajomi zaczytywali się w dzieciństwie, i magiczne sztuczki. Gdy trafia na egzamin do dziwnej szkoły, jest trochę zdziwiony, ale robi wszystko, o co się go prosi. W końcu dostaje informację, że został przyjęty do Brakebills, szkoły, w której uczy się magii, ale nie takiej, jaką zna Quentin – to nie są sztuczki z monetami, tylko prawdziwe zaklęcia. Czy skoro magia istnieje, istnieje tez Fillory, kraina, o której chłopak czytał w ulubionych książkach?
W tym przypadku jako pierwszy widziałam serial na podstawie książek. Co prawda akcja w pewnym momencie zaczyna mocno odbiegać od tego, co mamy na papierze, ale w niczym to nie przeszkadza. Obie rzeczy mają swój klimat i w obu Q jest tak samo denerwujący.


Noce w Rodanthe
Córka Adrienne zostaje wdową i nie umie sobie poradzić ze smutkiem. Kobieta postanawia, że opowie jej o własnych doświadczeniach. Zdradza córce, że gdy została porzucona przez jej ojca, spędziła jakiś czas w pensjonacie koleżanki, opiekując się nim i dbając o jedynego gościa, Paula. Mężczyzna miał za sobą rozwód i przyjechał do Rodanthe, by porozmawiać z mężczyzną, którego żoną zajmował się Paul. Między Adrienne i Paulem zaiskrzyło, jednak ich uczucie nie doczekało się happy endu.
W tym przypadku widziałam najpierw film, potem sięgnęłam po książkę i uważam, że ekranizacja jest o niebo lepsza. W książce nie podobało mi się, że bohaterowie tak szybko się w sobie zakochują, w filmie było to nieco inaczej przedstawione. Mimo wszystko nie zostanę fanką powieści Sparksa i filmów na ich podstawie.

4 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że niedługo otworzę lodówkę, a z niej wyskoczy mi reklama "Cudownego chłopaka", ale i tak mam ochotę obejrzeć ten film, bo mnie bardzo ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybieram się od tygodni na cudownego chłopaka, coś czuję, że w końcu mnie ominie i zacznę od książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnego z tych dzieł jednocześnie nie oglądałam i ne czytałam. Ale lubię film "Noce w Rodanthe" - ot, taki na popłakanie w smutne popołudnie.Niemniej myślę, że książka by mnie zmęczyła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam ekranizację Sparksa. Co zabawne, widziałam chyba wszystkie ekranizacje jego książek a nie czytałam ani jednej :D

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!