Czasem dobrzy ludzie muszą robić złe rzeczy – Wataha



Wiktor Rebrow jest strażnikiem celnym w Bieszczadach. Podczas imprezy pożegnalnej jednego z kolegów, który odchodzi ze służby, wybucha bomba w miejscu, w którym bawią się znajomi. Giną wszyscy poza Rebrowem, który na chwilę przed tragedią dostał SMS od potencjalnego zamachowca. Przez to jest na celowniku prokurator Igi Dobosz, która chce udowodnić, że Rebrow miał coś wspólnego ze śmiercią celników.

Wataha to polski serial produkcji HBO, który miał premierę w 2014 roku. Obecnie możemy oglądać dwa sezony obrazu. Główną rolę gra w nim Leszek Lichota. Oprócz niego na ekranie zobaczymy Bartłomieja Topę, Aleksandrę Popławską, Andrzeja Zielińskiego, a także Macieja Mikołajczyka, Dagmarę Bąk, Magdalenę Popławską i Julię Pogrebińską.

Główny bohater, Wiktor Rebrow, to złożona i ciekawa postać. Ma znajomości, zna teren, na którym pracuje, dobrze radzi sobie ze swoją pracą. Momentami daje się ponieść emocjom, szczególnie gdy chodzi o jego ukochaną. Jest sprytny, uparty i zaradny. Nie jest jednak w stu procentach dobrym człowiekiem, którego można stawiać za wzór. To postać, którą napisano tak, że widz jest w stanie uwierzyć w jej istnienie.

Scenariusz pierwszego sezonu opiera się na odszukaniu sprawcy zamachu na strażników. Rebrow chce wymierzyć sprawiedliwość sam, ponieważ zamordowano jego ukochaną. Jest jednak na celowniku prokuratury. Iga Dobosz stara się dowieść, że to Rebrow jest winny. Mimo że prowadzi dochodzenie, cały czas jest przekonana, że to właśnie on stoi za śmiercią kolegów z pracy. Okazuje się, że sprawa jest skomplikowana i zarówno Rebrow, jak i pani prokurator będą mieli wiele pracy, by dopaść sprawców.

Świetnie, że serial nie jest długi. Dwa sezony to łącznie dwanaście odcinków, po sześć w każdym. Dzięki temu nie rozwleczono niektórych wydarzeń i nie przeciągnięto ich w nieskończoność. Serial wciąga, nie nudzi, a całość jest spójna i logiczna. Do tego ma naprawdę piękną czołówkę, co warto docenić.

To, co jest ogromną zaletą serialu, to scenariusz. Ma wątki poboczne, które dopełniają ten główny, ale go nie tłumią – w tym wątek współpracy lokalnych „przedsiębiorców” z zagranicznymi podejrzanymi typami czy kulisy pracy straży granicznej. To nie tylko ciągłe poszukiwanie sprawcy, ale też sprawy związane z uchodźcami, problemami celników, prywatnym życiem bohaterów. Dodajmy do tego też inne zalety jak piękne scenerie, świetny główny bohater, akcja, zaskoczenie i niespodziewane momenty. To dobrze nakręcony obraz, który ogląda się z przyjemnością. 

Wataha to jeden z niewielu seriali polskiej produkcji, którym można się chwalić. Świetnie zrobiony, ciekawy, trzymający w napięciu, prawdziwy i niekoloryzowany. Do tego zrealizowany na światowym poziomie. Koniecznie zapiszcie sobie ten tytuł.

4 komentarze:

  1. Nigdy nie słyszałam o tym serialu, ale wygląda całkiem nieźle. Lubię Bartka Topę, on zawsze wczuwa się w bohaterów, których gra

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobał mi się pierwszy sezon i mam nadzieję, że uda mi się obejrzeć kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam do drugiej w nocy ,Zaskakujący,Jola

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!