"Afrodyta" Alicja Minicka



Autor: Alicja Minicka
Tytuł: Afrodyta
Wydawnictwo: Sumptibus
Liczba stron: 19

Detektyw Daber zostaje ściągnięta z urlopu. Szef prosi, by zajęła się sprawą zabójstwa Balickiej. Kobieta sprzeciwia się, twierdząc, że tym morderstwem zajmuje się jej kolega. Okazuje się jednak, że detektyw utknął i tylko Daber jest w stanie rozwiązać tę sprawę. Ofiarą jest siostra pani burmistrz, która została przywiązana do krzesła i pobita. Kto i dlaczego zabił kobietę?

Afrodyta to opowiadanie Alicji Minickiej. Akcja przenosi nas do roku 2095. Śledzimy główną bohaterkę – detektyw Daber – która musi rozwikłać zagadkę morderstwa siostry pani burmistrz. Ma do dyspozycji wiele urządzeń, ale technologia nie wystarcza do odnalezienia sprawcy i motywu – kobieta musi liczyć na własne umiejętności.

Wera Daber jest sprytna, ma intuicję, jest chwalona przez szefa. Rezygnuje z urlopu, więc lubi swoją pracę, inaczej nie stawiłaby się na zawołanie. Jest też wyrozumiała – mimo zmiany planów i lekkiej irytacji nową sytuacją, nie wyładowuje się na koledze, gdy ten zwierza się jej z rodzinnych problemów. 

Akcja skupia się na rozwiązaniu sprawy morderstwa. Okazuje się, że ma ona drugie dno. Mimo że zginęła jedna kobieta, ktoś inny również jest w niebezpieczeństwie. Dlaczego? Czego chce morderca? Tropy prowadzą detektyw Daber coraz dalej, ujawniając, że w sprawę zamieszanych jest więcej osób...

Bardzo podoba mi się, że autorka w opowiadaniu umieściła kilka nowinek technologicznych, które sprawdziły się przy rozwiązywaniu sprawy. Także motyw androidów jest całkiem ciekawy. Szkoda, że jest tego tak mało, ale to na pewno wina objętości opowiadania. Nie brakuje zwrotów akcji, choć to naprawdę krótki tekst. Gdyby nad nim popracować, dodać sceny i rozwinąć portrety psychologiczne postaci, mogłaby z tego wyjść całkiem zgrabna powieść.

Minusem może być fakt, że w pewnym momencie trochę się zgubiłam – były dwie sceny, które zlały mi się w jedno i przez to miałam problem z fabułą. Może to wina tego, że tekstu jest mało i autorka chciała zawrzeć w nim jak najwięcej. Może to moja nieuwaga, a może zwyczajnie problem z pamięcią dotyczącą nazwisk i imion postaci – myślę, że właśnie to ostatnie zaważyło na tym, że przez chwilę nie wiedziałam, co się dzieje.

Jeśli lubicie opowiadania, możecie śmiało sięgnąć po Afrodytę. To krótki tekst, w sam raz na podróż czy przerwę w pracy. Można się oderwać i przenieść w przyszłość, gdzie czeka na nas morderstwo i błyskotliwa detektyw, która zamierza rozwiązać tę tajemniczą sprawę.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Sumpitbus:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daj znać, co sądzisz o wpisie!