Ze stron wyrwane, cz. 34



Zbyt dobrze poznałam cienie, by zdołały mnie pochłonąć.
Spalić wiedźmę, M. Kubasiewicz, Genius Creation.


Ważne jest nie to, co świat ci zrobi, tylko jak na to zareagujesz.
Dziedzictwo Orchana, A. Ohanesian, Kobiece.


Nie sądzę , żebyśmy kiedykolwiek mogli do kogoś należeć , a jeśli uważasz inaczej , zostaniesz zraniony.
Żyj szybko, kochaj głęboko, S. Young, Burda Książki.


Zanurz tego chłopaka w zimnym jeziorze, a zamieni je w gorące źródło.
Ibidem.


Nie ból jest najgorszy w posiadaniu wspomnień, ale samotność. Wspomnieniami trzeba się dzielić.
Dawca. L. Lowry, Galeria Książki.


Nie mamy odwagi, żeby pozwolić ludziom dokonywać własnych wyborów.
Ibidem.


Lęk oznacza głębokie, mdlące poczucie, że za chwilę stanie się coś strasznego.
Ibidem.


Każdy ma swój statek z marzeniami (...)Jak tylko na niego wsiądziesz, gotowa jesteś rozwinąć żagle i popłynąć w dal.
Sułtanka Kosem, D. Altınyeleklioğlu, Wielka Litera.


Nie pozwól, aby kiedykolwiek twój gniew, nienawiść i duma wzięły górę nad rozumem. Nigdy nie trać z oczu rzeczywistego celu. Aby go osiągnąć, udawaj, gdy trzeba, że wszystko to odstawiłaś na bok. A gdy wybije odpowiednia godzina, bez litości, nie wahając się nawet przez chwilę, ugodź wroga w samo serce niczym wypuszczona z łuku strzała.
Ibidem.


Robienie tego, co słuszne, powinno być łatwe.
Na ostrzu noża, P. Ness, Papierowy Księżyc.

Ale mam lekcję po wieczne czasy, że możesz znać czyjeś myśli i mimo to nie znać człowieka.
Ibidem.


Nikt nic dla ciebie nie zrobi. Jeśli sam czegoś nie zmienisz, nie będzie zmienione.
Ibidem.


Powtórka z Disneya – "Tarzan 2: Początek legendy"



Tarzan jest małym chłopcem, który nie jest tak szybki i silny jak jego znajomi. Chłopiec wie, że nie jest małpą, ale chce się postarać dorównać swoim kolegom. Niestety, wszystko, co robi, przynosi odwrotny skutek. Zabawy z nim kończą się niebezpiecznie, inne matki nie chcą, by ich dzieci bawiły się z Tarzanem. Dlatego gdy chłopiec przez przypadek spada w przepaść, nie wraca już do rodziny, twierdząc, że w ten sposób zaoszczędzi matce zmartwień. Tarzan chce dowiedzieć się, kim jest. Jednak gdy trafia w miejsce, którego strzeże Zugor, potwór, którym straszy się inne małpy, jest przerażony. Jak poradzi sobie mały chłopiec sam w wielkiej dżungli?

Tarzan 2: Początek legendy z 2005 roku to film Disneya opowiadający losy chłopca, którego wychowały małpy. Fabuła cofa się w czasie do momentu, gdy Tarzan był mały i wykorzystuje jedną ze scen pierwszej części z 1999 roku jako podstawę opowieści – Kala i Tarzan w pierwszym filmie odbyli rozmowę o różnicach w wyglądzie chłopca i jego matki, a teraz drugi obraz pokazuje to, jak dziecko musiało sobie radzić z byciem innym.

Tarzan stwierdził, że lepiej będzie opuścić stado i zacząć żyć po swojemu. Uznał, że skoro nie może być dobrą małpą, bo jest za wolny, nie tak sprawny jak jego koledzy, to musi odkryć, czym jest. Problem w tym, że nie przypomina żadnej innej istoty w lesie. Próbuje zachowywać się więc jak inne zwierzęta – żyrafa, hipopotam czy sęp – by sprawdzić, czy jest podobny do któregoś z nich.

Nim jednak Tarzan zacznie szukać samego siebie, trafi do nieprzystępnego miejsca, w którym żyją inne małpy, wystraszone przez legendarnego potwora – Zugora. Tarzanowi uda się uciec i odkryć, kim tak naprawdę jest Zugor. I to on pomoże mu w szukaniu swojego miejsca na świecie.

Chłopiec wiele się o sobie dowie. Mimo że nie przypomina żadnego zwierzęcia, które próbował naśladować, zda sobie sprawę, że potrafi też to, czego inni nie mogą zrobić. Na przykład świetnie zrywa banany za pomocą lassa, umie zrobić doskonałe posłanie z roślin. Czy to wystarczy, by poczuć się wyjątkowym?

Tarzan 2: Początek legendy to bajka pełna akcji. Ciągle coś się dzieje – szczególnie, gdy chłopiec sprawdza, do której grupy zwierząt należy. Jego przygody są śmieszne, ale momentami też wzruszające. Możemy bowiem obserwować dziecko, które czuje się obco we własnej rodzinie i postanawia od niej odejść, twierdząc, że tak będzie lepiej dla wszystkich. Nie brakuje też scen, które młodym widzom mogą się wydawać przerażające – tajemniczy Zugor straszący inne małpy, Tarzan spadający w przepaść czy osobnicy, którzy chcą znęcać się nad młodszymi i mniejszymi.

W polskim dubbingu wzięli udział Kajetan Lewandowski w tytułowej roli, Janusz Bukowski mówiący za Zugora, Joanna Wizmur ponownie wcielająca się w Terk i Monika Błachnio jako Tantor. Do tego mamy Krystynę Królównę w roli mamy Gundy i Grzegorza Pawlaka oraz Zbigniewa Konopkę jako jej synów. Ciekawostką jest, że w filmie pojawiają się piosenki, w tym jedna nieco przerobiona z poprzedniej części – Człowieka syn. Tekst jest dopasowany do akcji i świetnie łączy się z filmem o dorosłym Tarzanie.

Ogólnie jednak Tarzan 2: Początek legendy to film, który nie zapada w pamięć na długo. Nie jest tak rozbudowany fabularnie jak pierwsza część, na dodatek jest bardzo krótki jak na bajkę Disneya i nie ma już tego klimatu, co poprzedni obraz. Dobrze, że pokazuje ważne wątki, jak szukanie swojej tożsamości i poczucie obcości, ale czegoś w nim jednak brakuje. Jeśli jednak lubicie Tarzana i chcecie zobaczyć więcej przygód z czasów, gdy był dzieckiem, zachęcam do oglądania.

007. Licencja na oglądanie – "Żyje się tylko dwa razy"



„Ty się zawsze spóźniasz... nawet z własnego pogrzebu!”.
Amerykański statek kosmiczny znika z radarów. O jego przechwycenie oskarża się Związek Radziecki. Wywiad brytyjski podejrzewa jednak, że to wcale nie Rosjanie stoją za tym wydarzeniem. By zmylić przeciwników i dać agentowi 007 szersze pole działania, pozoruje się jego śmierć i wysyła do Japonii, gdzie ma otrzymać informacje na temat potencjalnego podejrzanego. Niestety, jego łącznik zostaje zamordowany. Bond musi sam odkryć, jakie plany ma firma Osato, o której napomknął agent Henderson. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem i Bond zostaje rozszyfrowany. Grozi mu niebezpieczeństwo. Z opresji ratuje go piękna Aki, która okazuje się japońską agentką.

Żyje się tylko dwa razy to piąty film z serii o agencie 007. Fabuła oparta została na powieści o tym samym tytule, wydanej w 1964 rok, czyli na trzy lata przed premierą filmu. Książka Iana Fleminga była dwunastą z kolei opowiadającą o losach Bonda.

Agent Jej Królewskiej Mości musi wyjaśnić sprawę zaginięcia statku kosmicznego. Dzięki temu uniknie się wojny między Ameryką a Związkiem Radzieckim, które wzajemnie się oskarżają. Trop prowadzi do Japonii, gdzie James trafia pod opiekę japońskiej agentki Aki i jej zwierzchnika, Tanaki. Bond musi sprawdzić firmę, o której wspomniał jego łącznik, oraz ustalić, gdzie można było ukryć statek kosmiczny.
Działania Bonda są tym razem dość powolne – agent przechodzi szkolenie na ninja i zmienia się... w Japończyka. Bierze fikcyjny ślub, by móc z łatwością przebywać w pobliżu podejrzanej wyspy. Uznany za zmarłego faktycznie ma nieco mniej problemów – może podszywać się pod innych, ale też nie jest tak często kojarzony z brytyjskim wywiadem.

Za wszystkimi działaniami stoi oczywiście organizacja WIDMO, która dostała zlecenie na wywołanie wojny między Ameryką a Związkiem Radzieckim. Szef przestępczej siatki osobiście monitoruje sprawę, jak zwykle wyciągając surowe konsekwencje wobec tych, którzy nie wykonują swojej pracy z należytą dbałością.
Bondowi partnerują tu aż trzy kobiety. Po pierwsze piękna agentka Aki (Akiko Wakabayashi), która ratuje go niemal z każdej opresji, podjeżdżając z piskiem opon w odpowiednie miejsca. Druga Japonka udaje żonę Bonda i choć jego nowy przyjaciel, Tanaka, określa ją żartobliwie mianem brzydkiej jak świnia, jest ładna i skromna. Do tego mamy jeszcze Helgę Brandt (Karin Dor), która współpracuje z organizacją WIDMO, ale daje się uwieść Bondowi. 

W rolę główną wcielił się ponownie, piąty raz, Sean Connery, który odgrywa swoją postać w fenomenalny sposób. Jest dowcipny, zadziorny, czasem zagubiony, bardzo przystojny i doskonale dopasowany do tej roli. W roli Tanaki zobaczymy Tetsuro Tambę. W postać M kolejny raz wcielił się Bernard Lee, a Q to kolejna świetna kreacja Desmonda Llewelyna. Nie zabrakło też Moneypenny – w tej roli Lois Maxwell. W główny czarny charakter wcielił się Donald Pleasence, który jako Blofeld prezentuje się naprawdę dobrze. Jest opanowany i wyniosły, okrutny i przez większość filmu tajemniczy. Widzimy jedynie jego dłonie bądź ramię, dopiero gdy Bond staje z nim oko w oko, możemy zobaczyć, jak ta postać wygląda. Dodajmy do tego jeszcze Teru Shimada w roli Osato i mamy wszystkich najważniejszych bohaterów filmu.
Z ciekawostek warto zauważyć, że za scenariusz odpowiadał... Roald Dahl, autor m.in. Matyldy. To zaskakujące, nie spodziewałam się go w tego typu filmie. Drugą ciekawą rzeczą jest sam fakt uśmiercenia Bonda, który przecież powróci jeszcze w innym filmie. Do tego scena na koniec filmu, w której widzimy bohatera na pontonie z kobietą w ramionach – to takie typowe dla Bonda uwodzić kobietę na wodzie. Nadal śmieszą jednak sceny związane z jazdą samochodem. Tło jest bardzo nienaturalne, a ruch sztucznie podkręcony. I jeszcze jedno – gadżety. Nie mogło ich tu zabraknąć. Wybuchający papieros czy podręczny samolot to najważniejsze z nich. A! I najciekawsze – dowiadujemy się, że Bond studiował orientalistykę i doskonale włada japońskim. A w innych filmach też niemieckim. 
Żyje się tylko dwa razy to ciekawy film z serii o Bondzie, który zawsze zachwycał mnie sceną zdobycia bazy organizacji WIDMO, w której przetrzymywano statki kosmiczne. Sam pomysł na umieszczenie jej w takiej scenerii jest świetny i efektowny. Jeśli chodzi o fabułę, to jest ona spójna, choć nie porywa aż tak bardzo, jak można by się spodziewać. W ówczesnych czasach musiała być hitem – pokazano bowiem kosmos i napięte stosunki między Stanami i Związkiem Radzieckim. Obecnie ogląda się to z przyjemnością, ale bez wypieków na twarzy. Owszem, nie brakuje zaskakujących momentów, zwrotów akcji i humoru, jak to w każdym Bondzie, ale całość trochę się już zestarzała.

Mimo wszystko polecam, bo to jeden z bardziej odważnych filmów o agencie 007. Głównie z powodu tematu, który podjęto, i scen kosmicznych, które pokazano z dużą precyzją i fantazją. Dobrze jest też zobaczyć pierwsze, oryginalne, spotkanie Bonda z Blofeldem. Zachęcam.

"Nerve" Jeanne Ryan



Autor: Jeanne Ryan
Tytuł: Nerve
Tytuł oryginalny: Nerve
Wydawnictwo: Dolnośląskie/Publicat
Liczba stron: 295

http://www.taniaksiazka.pl/nerve-ryan-jeanne-p-780117.html

Vee uważana jest za spokojną, rozważną dziewczynę. Gdy chłopak, który jej się podoba, próbuje namówić ją na wzięcie udziału w grze NERVE, dziewczyna nie jest przekonana. W końcu uznaje jednak, że to mogłoby zaskoczyć wszystkich i pokazać jej sympatii, że jest odważna i interesująca. Niestety, po wykonaniu jednego z zadań z listy Vee strasznie się stresuje konsekwencjami. Ile osób zobaczy film, na którym oblewa się wodą? Co pomyślą jej znajomi? Czy rodzice się dowiedzą? Na dodatek NERVE proponuje jej udział w kolejnym zadaniu i kusi nagrodami. Czy Vee podejmie wyzwanie?

Nerve Jeanne Ryan to powieść młodzieżowa, w której główną bohaterką i narratorką jest Vee – młoda dziewczyna, która zawsze stała z tyłu. Jest odpowiedzialna za makijaż i kurtynę w przedstawieniach, które wystawia wraz z grupą znajomych, żyła w cieniu pięknej przyjaciółki, chłopak, który jej się podoba, nigdy nie wyszedł w rozmowie poza przyjacielski flirt. Dlatego Vee postanawia zrobić coś, czego nikt się po niej nie spodziewa i tak zaczyna się jej przygoda z NERVE.

NERVE to rodzaj gry, w której należy podejmować wyzwania, wykonywać je i dokumentować. Filmiki z zadań wrzucane są na stronę organizatorów, gdzie ludzie mogą je komentować. Osoby, które są najbardziej popularne, przechodzą do kolejnych etapów, a organizatorzy przydzielają im coraz trudniejsze zadania. Kuszące są jednak nagrody – dopasowane do każdego zawodnika indywidualnie. Dzięki temu młodzi ludzie mogą spełnić swoje marzenia.

Poza zawodnikami mamy też Obserwatorów. Śledzą oni każdy ruch biorących udział w zadaniach, nagrywają i wygrywają własne nagrody. Są też osoby, które obserwują poczynania zawodników w sieci i muszą za to płacić. W ten sposób interes się kręci – jedni wykonują trudne zadania, zdobywając nagrody, inni podziwiają osoby, które podejmują się trudnych wyzwań i komentują ich zachowanie.

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie wszystkie zadania są trudne – Vee musi zaśpiewać w miejscu publicznym lub oblać się wodą. Organizatorzy jednak doskonale wiedzą, co stresuje uczestników i wykorzystują to, grają na ich emocjach, doprowadzają na skraj wytrzymałości psychicznej. Dla dziewczyny, która zawsze stała z boku, wyjście przed szereg jest zatem czymś krępującym. Równie zaskakujące mogą się wydawać nagrody – dla jednych zakupy czy nowy telefon to szczyt marzeń, dla innych samochód i opłacenie studiów to stawka minimalna. To także zależy od osoby, która bierze udział w zabawie. 

Pomysł na fabułę jest ciekawy, choć miałam już okazję czytać coś podobnego. Świetnie, że autorka pokazała Vee jako dziewczynę, która ma wyrzuty sumienia, stresuje się, nie jest tak otwarta, jak można by się tego spodziewać. Dzięki temu lepiej widzimy jej zmianę, to, jak sytuacja ją kształtuje. Przez to Vee wypada bardzo naturalnie i naprawdę zaczynamy ją lubić. 

Wątków w powieści jest kilka, chociaż głównym jest gra i to, jak wiele ludzie są w stanie zrobić, by zdobyć to, o czym marzą. Czy zaryzykują swoje życie i życie innych? Jak daleko się posuną? Czy pozwolą organizatorom na wszystko, byle tylko zdobyć pieniądze i gadżety? Mimo wszystko autorka nie rozdrobniła się w fabule – mamy motyw NERVE i poboczne, związane z nim – zaufanie, poświecenie, przesuwanie granic, poznawanie samego siebie – jednak całość nie jest przegadana i rozwleczona. 

Nerve bardzo mi się podobało, to przyjemna, ciekawa lektura, w której zdarzają się niespodzianki, lecz przede wszystkim najważniejsza jest bohaterka i jej przemyślenia na temat tego, jak wiele człowiek zrobi, by dostać to, czego pragnie. Czyta się szybko i dobrze. Polecam, jeśli lubicie powieści młodzieżowe z interesującą fabułą i bohaterami, którzy nie są sztuczni i mają coś w głowach.


Opisywana książka należy do kategorii Nowości Księgarni Tania Książka:
taniaksiazka.pl