"The crown"



Księżniczka Elżbieta wychodzi za mąż i układa własne życie rodzinne. Jednak gdy jej ojciec, król Jerzy, zaczyna chorować i przechodzi operację, jest rozdarta. Chce jakoś pomóc ojcu, dlatego zgadza się na podróż po koloniach angielskich. Wraz z mężem Filipem odwiedza Afrykę, bierze udział w safari, wygłasza przemówienia. I tym miejscu zastaje ją smutna wiadomość – król umarł, a Elżbieta została królową. Nikt nie spodziewał się, że panowanie Elżbiety zacznie się tak szybko. Czy młoda kobieta podoła tej funkcji?

The crown to serial biograficzny o życiu i panowaniu królowej Elżbiety II. Pierwszy sezon pojawił się w listopadzie 2016 roku. Składa się z 10 odcinków, w których kamera śledzi nie tylko życie władczyni, lecz także innych, ważnych osób z kraju.

Akcja serialu toczy się w latach 1947-1955. Oglądamy ślub Elżbiety i Filipa, widzimy wybory parlamentarne, wygraną Winstona Churchilla, a także mgłę, która na kilka dni sparaliżowała Londyn. Odcinki pokazują też miłość Małgorzaty, siostry królowej, a także ostatnie dni panowania króla Jerzego oraz koronację Elżbiety. 
Są dwie rzeczy ciekawe w tym serialu – po pierwsze prezentacja układu władzy w królestwie. Z jednej strony jest królowa, z drugiej rząd, który musi wyrażać zgody na wykonanie jej poleceń. Wiele się przed nią ukrywa, twierdząc, że Elżbieta jest za młoda, by móc podejmować decyzje o tak wielkiej wadze. Możemy obserwować, jak królowa wydaje jakieś zarządzenie, zgadza się na coś, a za chwilę ktoś jej oznajmia, że nie może tego zrobić. Ten impas jest wręcz porażający – jaką zatem władzę ma głowa państwa? 
Po drugie sam fakt pokazania życia monarchini od kuchni. To nie tylko oficjalne przyjęcia, przemówienia i decyzje, które musi podejmować. To cała etykieta dotycząca jej życia – chociażby tego, jak przyjmować ma premiera. Dodatkowo widzimy coś, co jest przed nami skrzętnie skrywane na co dzień – małżeństwo i życie rodzinne Elżbiety. Jak każda para, także królowa i jej mąż miewają problemy, nie potrafią się dogadać. To jednak nie wszystko. Elżbieta musi radzić sobie z naciskami matki, zachowaniem siostry i tym, co reprezentuje, czyli monarchią.
Serial obala też mit władcy, któremu wolno wszystko, a dotyczy to całej królewskiej rodziny. Elżbieta nie może zgodzić się na ślub siostry, Małgorzata nie może kochać tego, kogo chce, Filip nie może wyjść z cienia własnej żony... To naprawdę poruszające kwestie, które pokazują, że życie królowej wcale nie jest łatwe. Jej codzienne wybory muszą opierać się o ciągłą walkę między tym, co jest dobre dla jej najbliższych a tym, co dobre dla kraju.
The crown to nie tylko historia oparta na faktach, to też świetna realizacja serialu. Po pierwsze wnętrza i kostiumy – z jednej strony nie odciągają uwagi od akcji, z drugiej – świetnie komponują się z historią, są jej uzupełnieniem, dają obraz czasów, w jakich dzieje się rzecz. Po drugie ciekawe przedstawienie tematu od strony bardziej ludzkiej i dopełnienie historii samej Elżbiety scenami z życia kraju, jej bliskich, rządu. Dodatkowo sam dobór aktorów zachwyca – Claire Foy w roli Elżbiety jest tak doskonałym odbiciem królowej, że naprawdę wzbudza wielki podziwi. Mimika, gesty, zachowanie, ton głosu, a nawet fryzura od razu nasuwają nam odpowiednie skojarzenie. Nie inaczej jest z Mattem Smithem w roli Filipa – charakterystycznie pochylona sylwetka i fryzura są niemal stuprocentowym odbiciem księcia. Równie zachwycający jest w swej roli John Lithgow grający Churchilla.
I choć jest to serial biograficzny, można rzecz z domieszką kostiumowego i historycznego, to naprawdę dobrze się to ogląda. Nie ma intryg, zaskakujących zwrotów akcji, czegoś, co wbije nas w fotel i zaprze dech w piersiach, ale są emocje, cała gama emocji, które sprawiają, że po skończeniu odcinka inaczej patrzymy na królową Anglii. Jeśli szukacie wciągającego serialu o ciekawej fabule, The crown jest zdecydowanie dla was. Nie jest to obraz dla fanów sensacji, lecz dla osób, które chcą zobaczyć życie władcy od kuchni, poznać lepiej historię Elżbiety i dworu królewskiego. Dziesięć odcinków ogląda się niemal jednym tchem. A ponieważ trwają prace nad kolejnym sezonem, warto nadrobić zaległości.

1 komentarz:

  1. Czaję się na ten serial już od dłuższego czasu, jednak sesja zbliża się coraz większymi krokami i chyba wstrzymam się z oglądaniem do końca egzaminów ;)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!