"Punkt zwrotny" Judith Lennox



Autor: Judith Lennox
Tytuł: Punkt zwrotny
Tytuł oryginalny: The Turning Point
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 528

Judith Lennox to autorka wielu bestsellerowych romansów historycznych. Powieść Punkt zwrotny wydało w 2015 roku wydawnictwo Prószyński i S-ka.  
 
Ellen Kingsley zaczyna swoją pierwszą, poważną pracę. Została zatrudniona u sławnego uczonego, Marcusa Pharoaha. Ma być jedną z laborantek. Ellen lubi tę pracę, chociaż musiała dla niej zmienić miejsce zamieszkania i otoczenie. Poznaje ludzi, zaprzyjaźnia się z nimi i nawet wpada w oko jednemu z kolegów z pracy. Wszyscy jednak ostrzegają ją przed szefem. Pharoah lubi wybierać sobie pupilów, a jeśli coś nie idzie po jego myśli, jest mściwy. Gdy Ellen podsłuchuje kłótnię szefa z jednym z podwładnych, jest zaskoczona. Na dodatek niedługo potem znajduje zwłoki współpracownika i zdradza policji, że wcześniej pokłócił się on z Pharoahem. Za brak lojalności zostaje zwolniona z pracy. Wraca do brata, ale nie może zapomnieć o dziwniej kłótni. Ciągle myśli o dawnej posadzie i byłym szefie. Coś nie daje jej spokoju, ale nie jest pewna co.

Autorka przenosi nas do powojennej Anglii, gdzie poznajemy Ellen, główną bohaterkę. To młoda i wykształcona dziewczyna, która chce pracować na swoje utrzymanie.

W powieści znajdziemy kilka wątków. Jest tu przede wszystkim dużo miłości. Ellen poznaje różnych mężczyzn, czasem się z nimi wiąże, w niektórych się podkochuje. Autorka pokazała, że nie wszystko jest jednak piękne i kończy się happy endem. Niektóre relacje z czasem się rozluźniają, a żar uczuć wypala się – jak w życiu. Nie tylko Ellen przeżywa rozstania i powroty. Wszystkie postaci w książce pokazują, że życie nie jest disneyowską bajką, w której na końcu żyje się długo i szczęśliwie. Choroby, cierpienie, zdrady, rozwody – to wszystko jest na porządku dziennym.

Kolejnym wątkiem może być motyw przywiązania i odpowiedzialności. Reprezentuje go przyjaciółka Ellen, Indy, która po pewnym czasie staje się drugą główną bohaterką powieści. Indy to zupełne przeciwieństwo Ellen – do życia podchodzi z niewyobrażalnym wręcz luzem, nie bierze na poważnie uczuć, ale życie zmusiło ją do zaopiekowania się bratem. Jest za niego odpowiedzialna i taktuje to zadanie bardzo poważnie.

Poza tym znajdziemy tu wątek... kryminalny. Albo raczej wątek z przeszłości. Wiele wspomina się o wojnie, ale są to jedynie retrospekcje starszych bohaterów. Pojawiają się za to skrawki przeszłości, które mają wpływ na teraźniejszość. Kobieta przeprowadza własne śledztwo, w którym odkrywa, że ludzie jej znani mają wiele twarzy.

Książka napisana jest lekkim językiem. Jednak tło nie jest zbyt dobrze zarysowane. Gdyby nie wspomnienia wojenne, moglibyśmy mieć wrażenie, że akcja rozgrywa się w XXI wieku. Tylko drobnostki sprawiają, że przypominamy sobie o tym, iż są lata 50. XX wieku.

Mam również wrażenie, że autorka nie bardzo wiedziała, co chce stworzyć. Jest tu romans, trochę kryminału, trochę historycznych wspomnień – wszystko i nic konkretnie zarysowanego. Owszem, związki międzyludzkie odgrywają tu najważniejszą rolę, dlatego można powiedzieć, że jest to obyczaj. Pokazanie skomplikowanych relacji między bohaterami sprawia, że książka może być odbierana jako uniwersalna, ale brakuje jej czegoś, co spowodowałoby, że uznałabym ją za dobrą. To raczej średnia lektura o zbyt wielu rzeczach.

Spodziewałam się, że „demony przeszłości” faktycznie wyjdą na światło dzienne. Wyszły, ale nie były wcale przerażające.

Ogólnie Punkt zwrotny to książka, która mnie nie porwała. Spodziewałam się po niej czegoś więcej. To lektura na jeden wieczór, dla rozrywki, ale bez oczekiwania na głębsze refleksje.


 Książka zrecenzowana dla portalu Wywrota.pl.

 

4 komentarze:

  1. Skoro Cię nie porwała, to na razie wstrzymam się z decyzją przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że w jakimś stopniu rozczarowała Cię ta pozycja. Najbardziej chyba te niezdecydowanie co do głównego wątku jest druzgocący.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba na razie podziękuję za książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam nadzieję, że będzie to "Coś". Skrócony opis fabuły, jaki przytoczyłaś, zauroczył mnie i zaciekawił. Uwielbiam książki, które pozwalają przenieść mi się w czasie, uwielbiam powojenną Anglię, połączone wątki. Jednak ma to dla mnie sens tylko wtedy, gdy autor potrafi oddać rzeczywistość, o której pisze - no jak się wczuć w klimat historyczny, jeśli historia jest nieumiejętnie przedstawiona? Do tej pory widywałam tę książkę gdzieniegdzie, spodobała mi się okładka i suche opisy... Jednak spodziewałam się czegoś więcej, a zakończenie recenzji mnie zaskoczyło. Skoro książka Cię nie porwała, przestaję o niej myśleć. Na razie - może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!