"Bond o Bondzie" Roger Moore

Autor: Roger Moore
Tytuł oryginalny: Bond on Bond
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Liczba stron: 224


Roger Moore to znany aktor, który wcielił się m.in. w postać najsławniejszego na świecie tajnego agenta – Jamesa Bonda. Z okazji pięćdziesięciolecia filmów o 007 Moore napisał książkę o filmowym Bondzie i jego świecie. Bond o Bondzie to pozycja z 2012 roku, którą wydał Dom Wydawniczy Rebis.

Książkowy bohater w końcu trafił na ekrany kin. Bond podbił serca widzów i dla wielu z nich wyglądał jak Sean Connery. Na planie pojawiały się piękne kobiety, efektowne gadżety i szybkie samochody. Do tego złoczyńcy, z którymi trzeba walczyć. Skrojone na miarę garnitury, bajeranckie zegarki i podróże to tylko namiastka życia agenta. W roli najsławniejszego szpiega wcieliło się do tej pory sześciu aktorów, którzy przez ponad pięćdziesiąt lat grają agenta Jej Królewskiej Mości.

Narratorem jest sam Moore – trzeci z aktorów grających Bonda. Opowiada o początkach filmowej serii, o zmianach, aktorach drugoplanowych, reżyserach, producentach i kobietach. Nie jest jednak dokładny w swojej opowieści. Skupia się głównie na sobie, pomija niemal całkowicie aktorów po nim. Poświęca uwagę Connery’emu i Lazenby’emu, bo to oni byli przed nim agentami. Najwięcej tekstu jest jednak o nim – nie tylko jako Bondzie, opisuje też swoje prywatne życie przed i po serii, wspomina o licznych przyjaźniach i innych produkcjach.

Tekst można podzielić na dwie części. W pierwszej znajdziemy rzetelne informacje o tym, jak powstawała seria. Są tu opowieści o producentach, pomysłach, problemach i życiu na planie. Druga część to wspomnienie o tym, jak Moore’owi pracowało się podczas kręcenia serii.

Narracja jest dość zabawna. Nie da się nie wyczuć humoru, który przebija ze zdań. Nieco pyszałkowaty Moore doskonale sprawdza się w roli Bonda na emeryturze, który przekazuje swoją wiedzę czytelnikom. Czasem jednak męczyła mnie jego wyniosłość, która niby zabawna, była lekko snobistyczna. Moore jest autorem nie tylko tekstu ale też podpisów pod zdjęciami, które w wielu przypadkach są kwintesencją humoru książki.

Oprócz narracji są też ramki, w których Moore przedstawia ciekawostki – jak informacje o szampanach z poszczególnych filmów.

Książka podzielona jest tematycznie. Mamy teksty o początkach serii, przeciwnikach, kobietach czy gadżetach. Samochody, styl i plenery również dostały swoje rozdziały. Do tego znajdziemy jeszcze refleksję Moore’a o innych aktorach grających Bonda – mocno subiektywną refleksję – oraz tego, jak wyglądała seria zza kulis. Na koniec zaprezentowano plakaty i najważniejsze informacje dotyczące każdego z filmów.

Mocnym punktem książki są zdjęcia. Ponad 400 fotografii, z których nie wszystkie były publikowane. Niektóre pochodzą od Moore’a, inne są kadrami z filmów. Są też zdjęcia z backstage’ów, pokazów, premier. Książka to głównie album z fotografiami. Są ciekawe, wzbogacają pozycję, sprawiają, że jest unikalna. To najmocniejsza część tej publikacji.

Trzeba przyznać, że Bond o Bondzie to lektura pełna ciekawostek. Przybliża niektóre rzeczy, które do tej pory mi umykały, gdy oglądałam filmy. Jest przewodnikiem po serii filmowej o najsłynniejszym agencie na świecie. Dzięki niej dowiemy się, jakim problemem było zrezygnowanie Connery’ego z grania w filmach i jak wybierany był kolejny Bond. Poznamy opinie tego, który przez wielu uważany jest za jednego z najsławniejszych odtwórców tej roli – Moore’a.

Polecam pozycję nie tylko tym, którzy są fanami Bonda. To przede wszystkim lektura dla tych, którzy lubią oglądać filmy. Z niej dowiemy się, jak wygląda kręcenie tak długiej serii i co zmieniło się na przestrzeni lat. Trochę przeszkadza subiektywizm, ale wystarczy nie brać wszystkich uwag Moore’a na serio i na pewno spodoba wam się ta książka.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Rebis:
rebis.com.pl

3 komentarze:

  1. Bond <3 Obejrzałam chyba wszystkie filmy o nim, ale szczerze powiedziawszy nie ciągnie mnie do poznania tej pozycji, jakoś... wolę jednak kino.


    http://leonzabookowiec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakoś nigdy za Bondem nie przepadałam, nawet ani jednego filmu nie obejrzałam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygody Jamesa Bonda jakoś nigdy mnie nie interesowały..

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!