Autor: Jerzy Żuławski
Tytuł: Na
srebrny globie
Pełny tytuł: Na
srebrnym globie. Rękopis z księżyca
Wydawnictwo: Wolne Lektury
Liczba stron: 141
Jerzy Żuławski
to polski filozof, pisarz i dramaturg. Jest jednym z prekursorów polskiej
literatury fantastycznonaukowej. Jego cykl Trylogia
księżycowa wydawany był w latach 1903-1911. Pierwszym tomem serii jest Na srebrnym globie z 1903 roku.
Jan Korecki jest jednym z uczestników wyprawy na Księżyc. Celem jest
odkrycie, czy na niezbadanej, niewidocznej stronie globu można żyć. Po
miesiącach przygotowań badacze w końcu wyruszają w podróż. Po wylądowaniu na
Księżycu okazuje się, że nie wszystkim się udało. Na miejscu umiera jeden z
członków załogi. Pozostali są poobijani, ranni i wystraszeni. Nie czekając na
rozwój wypadków, wyruszają w drogę. Niestety, wylądowali daleko od docelowego
punktu, więc czeka ich wyprawa. Po drodze czekają na nich trudności –
nieprzyjazna kraina okaże się trudna do zdobycia. W końcu jednak uda im się
dotrzeć do upragnionego miejsca, w którym da się żyć. Jest woda, tlen,
roślinność i zwierzęta. Okupiona stratami w ludziach wyprawa jest dopiero
początkiem przygody. Teraz czas osiedlić się w tym miejscu i żyć, założyć nową
cywilizację... A to jest jeszcze trudniejsze niż przeprawa.
Powieść napisana jest w formie dziennika, który prowadzi Jan. Jest szczerym
narratorem, który nie boi się swoich myśli. Tęskni za Ziemią, jest
sentymentalny i często filozofuje. Jest też wycofany – usuwa się w cień, by dać
szansę dwójce pozostałych towarzyszy na założenie ludzkiego rodu na Księżycu.
Jan to człowiek odważny. Popełnia błędy jak każdy, umie jednak się do nich
przyznać. Jest bardzo prawdziwym bohaterem – dopiero po czasie dochodzi do
wniosków, że mógł postąpić inaczej. Dzięki temu nie jest kryształowym
bohaterem, jest po prostu realistyczny.
Powieść z nurtu fantastyki naukowej zaskakuje opracowaniem w
najdrobniejszych szczegółach. Nie brakuje genetyki, głównie w postaci nowych
pokoleń księżycowych ludzi. Jest też sprawa religijności i moralności. Są
problemy z techniką. Wszystko, co może dotyczyć powstawania nowego rodu.
Najbardziej zaskakujące są jednak kwestie związane z moralnością. Pokazują,
że to w człowieku, nie w cywilizacji, utkwione jest zło. Ciekawe jest też to,
że człowiek, niezależnie czy z Ziemi, czy z Księżyca, potrzebuje nad sobą
patrona. Dlatego księżycowy lud uznał w Janie swojego Boga.
Świetnie pokazana jest też psychika głównego bohatera. Samotny nawet wśród
swoich, odosobniony, wycofany, stęskniony, ale zawsze odpowiedzialny i
obowiązkowy – to cały Jan. Pokazuje on to przez swoje myśli, ale też przez
czyny.
Trudno opisać tę książkę. Jest w niej tyle rzeczy, a opowiedzieć o
wszystkim to trudna sztuka. Powieść to coś na kształt pamiętnika współczesnego
Robinsona Crusoe. Naukowe podejście do pokazania powstania nowego ludu,
metafizyczne wątki, problemy międzyludzkie – to wszystko opisano w sposób
zachwycający, językiem barwnym i bogatym, a na dodatek ciekawie i z pomysłem.
Uważam, że książka jest naprawdę świetna i warta polecenia. Zaskakuje, choć nie
ma w niej jakichś wyjątkowych zwrotów akcji, sensacji i tego typu rzeczy. Mimo
wszystko jest znakomita i pozostaje na długo w pamięci.
Biję się w pierś, ale pierwsze słyszę o tym autorze. Może i bym się skusiła, ale jednak z fantastyki wolę tę baśniową aniżeli tę naukową...
OdpowiedzUsuń/ Pozdrawiam,
Szufladopółka
Lubię fantastykę naukową, coś w niej jest takiego, że mnie do siebie przyciąga, więc muszę jej poszukać :)
OdpowiedzUsuńPachnie mi tu sci-fiction za którym nie przepadam.
OdpowiedzUsuńDzisiaj nieco trąci myszką, ale kiedy czytałam po raz pierwszy - oczy wychodziły mi z orbit;) To była pierwsza lektura tego typu, na którą się natknęłam. Przez to mam sentyment. Przekonałam się, że w książkach fantasy autorom (mimo dekoracji) w świetny sposób udaje się pokazać prawdę o człowieku. "Na srebrnym globie" zawiera doskonały opis poczucia samotności...
OdpowiedzUsuńI ta tęsknota za domem... Jejku, nie mogłam zapomnieć o tej książce!
UsuńBoję się, że fantastyka naukowa raczej nie przypadnie m do gustu, chociaż kiedyś chciałabym przeczytać coś z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam żadnej książki z tego właśnie gatunku, więc może warto byłoby zajrzeć do tej.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachęca do przeczytania tej książki, ale jednak boję się, że to mogą być nie moje klimaty. Jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńwidzę że większość nie rozumie pojęć SF, nie rozumie różnicy między SF naukową a fantasy.
OdpowiedzUsuń