"The 100" – recenzja serialu




Ziemska apokalipsa zmusiła ludzi do przeprowadzki w kosmos. Trzecie pokolenie uciekinierów chce powrócić na planetę. Najpierw jednak muszą sprawdzić, czy zamieszkanie na niej jest możliwe.
Prawie sto lat temu nuklearna wojna zniszczyła Ziemię. Ocalali mieszkają na stacji kosmicznej Arka, gdzie panują rygorystyczne zasady. Za ich złamanie zostaje się skazanym – niepełnoletni trafiają do więzienia, dorośli zostają usunięci ze stacji. Arka ma jednak ograniczone możliwości – populacja się rozrosła, zaczyna brakować tlenu. Jedyną nadzieją jest powrót na Ziemię. By sprawdzić, czy jest tam bezpiecznie, mieszkańcy Arki wysyłają na skażoną planetę setkę młodocianych kryminalistów. Niepełnoletni zostają wyposażeni w bransolety monitorujące ich stan zdrowia – w ten sposób ludność na Arce będzie mogła ocenić, czy bezpiecznie jest wrócić na Ziemię. Setka musi dotrzeć do schronu wybudowanego przed katastrofą. Tylko tak mogą przeżyć. Jednak nie jest łatwo dojść do porozumienia, gdy grupa składa się ze zbuntowanych, często niebezpiecznych nastolatków. Na dodatek wszystko wskazuje na to, że nie są sami na Ziemi. Czy rodowici mieszkańcy są przyjaźnie nastawieni? Czy zmutowane zwierzęta i natura, która przeżyła skażenie, okażą się kolejnym niebezpieczeństwem? Czy można ufać „swoim”?

Świat postapokalipsy to jeden z modniejszych ostatnio tematów. Szczególnie upodobała go sobie literatura młodzieżowa. Nie dziwi zatem, że na podstawie jednej z tego typu książek powstał serial. The 100 oparty jest na niedawno wydanej w Polsce powieści Kass Morgan Misja 100

Akcja serialu przez pierwszy sezon rozgrywa się w dwóch miejscach – na Ziemi, gdzie przebywają młodociani kryminaliści, i w kosmosie, gdzie pozostają ocaleni z katastrofy mieszkańcy Arki. Obie grupy mają przed sobą trudne zadania, obie muszą przetrwać, nauczyć się sobie ufać i współpracować. Z czasem sytuacja się zmienia i wszyscy trafiają do domu, a tu czeka na nich wiele niebezpieczeństw.

Reżyser Jason Rothenberg od pierwszego odcinka nie pozwala się nam znudzić. Pokazuje, że nic nie jest stałe, a sytuacja może zmienić się w sekundę. Zwroty akcji i odkrywanie Ziemi jest tłem dla zmian charakteru bohaterów. Widz obserwuje zmagania fizyczne i psychiczne postaci i jest świadkiem ich przemiany. Na pierwszy plan wysuwają się Clarke (Eliza Taylor) i Bellamy (Bob Morley), a wśród dorosłych Kanclerz Jaha (Isaiah Washington) czy radny Kane (Henry Ian Cusick). 

Najciekawszą parą serialową są dla mnie Clarke i Finn, między którymi iskrzy od pierwszych chwil. Nie można się jednak do niczego przyzwyczajać, bo relacje między postaciami zmieniają się co chwilę. Wrogowie stają się przyjaciółmi, a przyjaciele wrogami. Nieśmiałe i spokojne postacie nagle zmieniają się w agresywnych wojowników, a silni psychicznie i fizycznie rozklejają się z byle powodu. 

Źródło
The 100 zdobyło wielu fanów na całym świecie. Serial jest ciekawy, choć raczej dla młodszej publiczności. Typowe problemy nastolatków (pierwsze miłości, zerwania, zdradzone przyjaźnie) zostały wymieszane z walką o przetrwanie i sporami o władzę. O wiele lepiej wypada część związana z Arką, choć powielono tam ziemski schemat w dorosłym wydaniu. Gdy wszyscy ocaleni wracają na Ziemię, dorośli przejmują dowodzenie, choć dopiero poznają nowe warunki, w jakich przyszło im żyć. Niemal całkowicie zapominają o tym, że to nastolatki spędziły tu ostatnie kilkanaście dni i nauczyły się walczyć z nowymi zagrożeniami.

Jeśli czytaliście książkę będziecie rozczarowani. Od pierwszego odcinka czekałam na pojawienie się niektórych postaci, które nie znalazły się jednak w scenariuszu. Wiele scen zostało zmienionych, bohaterowie zostali dodani lub usunięci, choć powieść sugerowała inaczej. To, do czego na końcu powieści doszli kryminaliści, pojawiło się już w pierwszym odcinku. Serial poczyna sobie dość swobodnie z pierwowzorem literackim. Nie jest jednak najgorszy – ciekawe postacie, interesująca fabuła, akcja, napięcie i trudne decyzje sprawiają, że całość ma sens i jest spójna. 

Trzeci sezon ma się pojawić jesienią, więc macie czas na nadrobienie zaległości. Oglądajcie, jeśli lubicie świat po apokalipsie, młodych wojowników, piękne dziewczyny i robienie bomb z niczego.

19 komentarzy:

  1. O kurczę, nawet nie wiedziałam, że istnieje książkowy pierwowzór tego serialu! Osobiście uważam, że serial bardzo fajnie rozwinął się wraz z początkiem drugiego sezonu, tylko ten finał pozostawił po sobie naprawdę mieszane uczucia.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestań, jestem w połowie drugiego sezonu. Nie zdradzaj, co się dzieje!
      Tak, jest "Misja 100", ale to niemal zupełnie inna rzecz niż serial... Nie wiem, czemu się tak dzieje.

      Usuń
  2. Uwielbiam ten serial i nie mogę sie doczekać kolejnego sezonu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam książki, dlatego serial mi się podobał :) Choć trzeba przyznać, że czasami fantazja wygrywała ze zdrowym rozsądkiem i lekarze pewnie łapaliby się za głowę :D Ale, mimo wszystko, jestem zachwycona i czekam na ten trzeci sezon.

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisałam komentarz i mi go wcięło :(
    Po pierwsze: ślicznie tu! Podoba mi się szata graficzna, ułożenie ramek, ikonki portali społecznościowych i ogólnie: całokształt :)
    Po drugie: serial ostatnio pochłonęłam i jestem nim zachwycona, ale to pewnie dlatego, że nie czytałam książki. Jednak, mimo tych zachwytów, pare "baboli" wpadło mi w oko i wiem, że gdyby oglądał to jakiś lekarz to pewnie padłby na zawał co najmniej kilka razy. Np. gdy Clarke chciała przeprowadzić szybką transfuzję przy ratowaniu "drugiej" Dowódcy. Ale co tam, grunt, że się sporo działo - no i Bellamy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to czytałam ciekawy komentarz dotyczący tego, jak Jaha leciał z jednego końca stacji na drugi i pękła mu ta szybka, pamiętasz? Też raczej mało prawdopodobne, że wyszedł z tego cało ;)

      Usuń
    2. Tak, tak :D Wyleciał nawet z pękniętą... Ech, no cóż :D

      Usuń
  5. Brzmi ciekawie, ale czemu akurat mlodocianych? Nie wiem, czy ktorekolwiek prawo zgodziloby sie testowac warunki do zycia na wlasnie nieletnich...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dlatego, że tylko młodzież była więziona i mogli się jej pozbyć po cichu.

      Usuń
  6. JA serial bardzo lubię i chyba to będzie jeden z tych, że nie sięgnę po książkę, bo wystarczająco wkręciłam się w serial, by mącić go pierwowzorem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś przestałam oglądać seriale. Produkcja wydaje się być ciekawa, ale jakoś jeszcze nie planuje powrotu do seriali :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzja świetna. Bardzo mnie zaciekawiłaś, ale niestety nie mam czasu na seriale :( Może w wakacje trochę obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mnie wciągnął ten serial :) Czekam z niecierpliwością na trzeci sezon.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój ukochany serial! ♥
    Jak ja się popłakałam na 16, finałowym odc drugiego sezonu </3
    Nie mogę się doczekać kiedy będzie mie stać na książkę (butoholiczka straszna ze mnie ostatnio) i kupuję "Misję 100! :D I mam nadzieję, że drugą część bukowy Las wyda ^^
    Pozdrawiam serdecznie! ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że już niedługo dotrze do mnie książka, a po jej przeczytaniu natychmiast biorę się za ten serial. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. O serialu już trochę słyszałam i bardzo możliwe, że się na niego skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem już na bieżąco z serialem i końcówka drugiego sezonu mi się nie podobała! :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham ten serial!!
    Już czekam na następny sezon, książek niestety nie czytałam więc porównania nie mam.
    Dla wszystkich fanów 100 polecam serial "LOST" :)
    Zapraszam też na mojego bloga! http://storynotemptywords.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!