"Akupunktura" prof. T. Badarchin, lek. med. K. Galsan



Tytuł: Akupunktura
Wydawnictwo: Vital
Liczba stron: 184

http://talizman.pl/zdrowie/10138-akupunktura-praktyczny-przewodnik-po-chiskiej-sztuce-medycznej-9788364278310.html


Tsolmonpurev Badarchin już na studiach zainteresował się akupunkturą. Od 1991 roku pracuje i mieszka w Warszawie. Ma na swoim koncie kilka książek. Khandaa Galsan jest lekarką, zna akupunkturę, której uczyła się u Badarchina. Pomogła profesorowi przy książce – przetłumaczyła ją i zredagowała. Ich wspólną publikacją jest książka Akupunktura, którą wydało wydawnictwo Vital w 2014 roku.

Akupunktura to metoda lecznicza, która znana jest od tysięcy lat. Jej początku datuje się na rok 600-400 p.n.e. Akupunktura wywodzi się z medycyny wschodniej, ale obecnie znana jest na całym świecie. Z powodzeniem stosuje się ją obok konwencjonalnych metod. Podczas zabiegu nakłuwa się miejsca na ciele pacjenta. Nie są to przypadkowe punkty – jest ich 649 i są one przeznaczone do leczenia konkretnych schorzeń. Są one rozłożone wzdłuż meridianów, czyli kanałów energetycznych. 

W książce opisano teorię stosowania akupunktury. Podano podstawy filozoficzne, przedstawiono krótki rys historyczny tej metody. Autorzy pokazali meridiany i punkty. Krótkie, ale wyczerpujące opisy, sprawiają, że czytelnik od razu wie, o co chodzi. W III rozdziale pojawiły się przykłady zastosowania akupunktury. Leczy się nią przeróżne choroby, w tym ból, cukrzycę czy hemoroidy. Choroby zostały krótko opisane. Do każdej dodano punkty nakłucia. W tym rozdziale pojawiły się też doświadczenia z praktyki lekarskiej autorów. 

Książka to nie tylko teoria. Znajdziemy w niej także ćwiczenia. Autorzy zadbali też o rozdział dotyczący doświadczeń, eksperymentów i obserwacji. Nie jest to zatem sucha teoria, encyklopedia wiedzy na temat tej metody. W tej pozycji są też dowody i zalecenia praktyczne. 


Bardzo miłym dodatkiem w tej książce są rysunki, tabelki i wykresy. Pojawiają się nie tylko w treści, lecz też na końcu lektury. Schematy ułatwiają zrozumienie treści. Autorzy zadbali o to, by czytelnik nie czuł się zagubiony, wiedzieli, że książka może trafić do rąk amatorów i laików. Na końcu książki znajdziemy też wkładkę z punktami an twarzy. Kolorami zaznaczono, za co dany punkt odpowiada.

Przydatne mogą być też dwa ostatnie rozdziały w książce. Ciekawscy znajdą tu bibliografię z szeregiem dodatkowych pozycji, które warto poznać, pogłębiając temat akupunktury. Drugim rozdziałem są biogramy twórców książki. Zawierają najważniejsze informacje o autorach, nie są za długie. Dzięki nim możemy dowiedzieć się, że zainteresowanie akupunkturą od dawna było częścią życia autorów.

Książka jest wykonana bardzo ładnie. Każda strona ozdobiona jest estetycznym wzorkiem. Odpowiednie fragmenty zostały wyboldowane, czcionka jest dość duża, a tabele czytelne. 

Ogólnie książka jest dość przyjemna. Przybliża akupunkturę, jest dobrze wydana, napisana prostym językiem. Jak głosi okładka, jest to przewodnik i z tym trudno się nie zgodzić. Objętość jest odpowiednia. Po tę pozycję mogą sięgnąć amatorzy, którzy wcześniej tylko słyszeli o tej metodzie, a chcą ją poznać bliżej. Bardzo ważne jest jednak to, co napisano na stronie redakcyjnej książki – informacje zawarte w książce nie powinny zastępować porady lekarskiej. Także sami nie powinniśmy zabierać się za leczenie tą metodą.

Polecam osobom ciekawym nowych rzeczy. Akupunktura to nie wynalazek XXI wieku, ale nadal bywa uznawana za coś niestandardowego. Przeczytajcie i przekonajcie się, że nawet Światowa Organizacja Zdrowia uznaje tę metodę za pełnoprawny sposób leczenia. Akupunktura może być przydatna w wielu schorzeniach, z którymi borykamy się na co dzień. I o tym właśnie jest ta książka.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii:

5 komentarzy:

  1. Zdecydowanie to nie dla mnie. Nie interesuje mnie ta dziedzina :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wbijanie igieł i mówienie przy tym, że to nie boli? Nieee... dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, przyznaję, że to przerażające! Wcześniej jakoś o tym nie pomyślałam!

      Usuń
  3. Zupełnie nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam, że jest uznawana za pełnoprawne leczenie.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!