"Tak się nie robi" - Edyta Łysiak



Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 338

http://zaczytani.pl/ksiazka/tak_sie_nie_robi,druk

Edyta Łysiak pracowała jako dziennikarka. Specjalizowała się w rolnictwie, co łączyło się z jej wykształceniem. Zadebiutowała powieścią „Tak się nie robi” wydaną w 2014 roku przez Novae Res.

Marta w Sylwestra postanawia, że następne powitanie roku spędzi z mężczyzną. Zaczyna szukać dla siebie faceta. Postanawia wzorem koleżanek, zacząć od czatu i portali randkowych. Odzywa się do niej kilku interesujących kandydatów. Niestety, interesujący są jedynie wirtualnie. Podczas spotkań na żywo szybko wychodzą ich mankamenty. Marta zaczyna mieć wrażenie, że mężczyźni szukają w Internecie tylko przygody i zaspokojenia seksualnego. Dziwi ją, że większość z nich jest żonatych. Swoją wiedzą dzieli się z koleżankami. Oprócz zmagania się z poszukiwaniem miłości, kobieta musi stawić czoła problemom w pracy. Poza tym okazuje się, że w jej rodzinie też nie jest najlepiej. Do tej pory unikała kontaktów z rodzicami. Teraz będzie musiała zacisnąć zęby i odezwać się do bliskich.

Narracja pierwszoosobowa w tej pozycji jest dobrym wyjściem. Marta opowiada o swoich uczuciach, rozczarowaniach, zawodach i snach. Przytacza też fragmenty maili, rozmów na czatach. Pojawiają się również dialogi, chociaż większość książki to narracja.

Marta to ciekawa bohaterka. Nie mówi o sobie wszystkiego, wielu rzeczy dowiadujemy się wraz z kolejnymi stronami. To typowa singielka – pracuje dużo, mieszka w wynajętym mieszkaniu, dużo pije, jest uzależniona od komputera. Poza tym umawia się na randki i szuka idealnego mężczyzny.

W książce pojawiło się kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Przede wszystkim relacje damsko-męskie opisane na różnych gruntach. Poza tym nowe technologie, które ułatwiają kontakt z innymi ludźmi. Pojawiły się tez wątki związane z rodziną i problemami rodzinnymi. Nie były to tylko kwestie trudnych relacji z matką, ale też problemy z bratową, daleko mieszkająca siostra itd.

Język jest dość interesujący. Narracja prowadzona jest w lekki sposób, niemal pamiętnikarski. Czasem zdarzają się błędy, ale są one celowe i użyte tylko w przytoczonych fragmentach rozmów.  Jest to świadoma stylizacja, która jest moim zdaniem genialnym chwytem.

Poza tym opowieść toczy w nieco ironicznym tonie. Sympatyczna narratorka jest tu główną perełką książki. Jej czas jest trochę dziwnie odmierzony, czasem brakowało mi dokładniejszych danych, czasem szczegółów spomiędzy kolejnych opowieści. Rok, w którym zamknęła się powieść, okazał się fragmentaryczny. Umknęły mi np. gdzieś wakacje. Niektóre miesiące rozwlekały się niemiłosiernie, inne mknęły niepostrzeżenie. 

Ogólnie książka jest niezła, chociaż miałam wrażenie, że pod koniec autorka nieco odpuściła i poszła na łatwiznę wklejając więcej rozmów z czatów niż narracji. Poza tym lektura była interesująca, kibicowałam Marcie w poszukiwaniach i wraz z nią zastanawiałam się, jak kobieta może obecnie znaleźć sensownego partnera.

Komu polecam? Jeśli szukacie lekkiej, zabawnej a momentami gorzkiej lektury, to właśnie coś dla was. To powieść o współczesnej kobiecie, ze współczesnymi problemami, podana w ciekawej otoczce. Spędzicie z nią miły wieczór, to zagwarantowane.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res:
www.novaeres.pl


"Dzielne Polki" - Ewa i Bogumił Liszewscy



Tytuł: Dzielne Polki
Wydawnictwo: Fronda
Liczba stron: 140

http://www.wydawnictwofronda.pl/dzielne-polki
Ewa i Bogumił Liszewscy to pasjonaci historii. Chcą zarazić tym zainteresowaniem szersze grono osób, dlatego pokazują bohaterów narodowych, których patriotyzm był silnym wsparciem w trudnych dla Polski chwilach. Są autorami artykułów biograficznych oraz monografii i polskich bohaterkach. W 2013 roku ukazała się ich książka „Dzielne Polki”. Wydało ją wydawnictwo Fronda.

Kobiety zapisały się na kartkach historii nie mniej niż dzielni, walczący mężczyźni. Kto nie zna nazwiska chociażby Emilii Plater? Oprócz niej mamy wiele pań, które pokazały swoją odwagę, siłę i upór, chociaż nie raz rzucano im kłody pod nogi. Adiutantka Plater, Maria Raszanowicz, o której mało się mówi. Joanna Żubr, która brała udział w wojnie z Austrią. Barbara Czarnowska, w męskim przebraniu zgłaszająca się do służby wojskowej. Antonina Tomaszewska, która brała udział w postaniu żmudzkim. Maria Piotrowiczowa walcząca w powstaniu styczniowym. Henryka Pustowójtówna, wspierająca wojska w bitwach m.in. pod Pieskową Skałą. Maria Antonina Lix, jak sama mówiła znalazła się w wirze walk przez przypadek – ostrzegła oddział powstańczy o nadciągającym wrogu. Maria Stefania Buhuszewiczówna działająca w „Ploretariacie”. Inspirował ją przodek – Tadeusz Kościuszko. Marianna Cel służyła u majora „Hubala”. Danuta Siedzik to sanitariuszka AK, ale też partyzantka. Elżbieta Zawacka to legenda – należała do cichociemnych, była tam jedyną kobietą i na dodatek drugą w Armii Polskiej w stopniu generała. Anna Walentynowicz to jedna z założycielek Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża.

Piętnaście niesamowitych kobiet z różnych okresów historii znalazło się w tej książce. Każda z nich miała wpływ na losy Polski i dlatego poświęcono im rozdziały w tej pozycji.

Każda bohaterka opisana została w podobny sposób. Które charakterystyki składają się z lat dzieciństwa i młodości, zasług dla kraju i losów po przewrotach. Oprócz tego znaleźć możemy informacje dotyczące upamiętniania ich w czasach obecnych. Niektóre z bohaterek zostały uhonorowane pamiątkowymi tablicami, ich nazwiska patronują szkołom, skwerom, ulicom, a w muzeach można odnaleźć obrazy i pocztówki z ich wizerunkami. Oprócz tego niektóre ukazano w filmach i licznych książkach.

Język jest prosty. Nie są to encyklopedyczne opisy, lecz ładna narracja, podana w pigułce. Dodatkowo całość wzbogacono zdjęciami, które pokazują nie tylko bohaterki, ale też miejsca z nimi związane. Pojawiają się one pomiędzy tekstem, nie są numerowane, wydrukowano je na specjalnym papierze i zebrano po kilka. Zazwyczaj związane są one z rozdziałami następującymi po sobie. W ten sposób otrzymujemy zdjęcia np. trzech kobiet. Każde ma podpis i informację o autorze.

Książka jest zrobiona w bardzo dobry sposób. Informacje są ciekawe, wiele postaci było mi obcych wcześniej. Na dodatek autorzy powołują się w tej publikacji na inne źródła, co wyszczególniają po każdym rozdziale. Widać, że naprawdę interesuje ich ten temat. 

Komu polecam? Na pewno fanom historii. Jednak myślę, że to książka dla każdego, bo tak naprawdę nie trzeba być wcale orłem z historii, by poczytać o walecznych kobietach, które stawiały czoła nie tylko wrogom, ale też przeszkodom, które rzucali im pod nogi mężczyźni. To mądra lektura, która pełna jest wiary, patriotyzmu, umiłowania wolności i oddania. Na pewno spodoba się wymagającym czytelnikom, nie znudzi tych mniej dociekliwych, ale zmusi was do chwili zastanowienia i sprawi, że świetnie spędzicie swój czas z nią.

 Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Fronda:

http://www.wydawnictwofronda.pl/

Ogólnopolska Zbiórka Darów Kulturalnych


Jaki jest cel Ogólnopolskiej Zbiórki Darów Kulturalnych? W naszym otoczeniu występuje mnóstwo miejsc, w których brakuje książek, jakie mogą wywołać uśmiech na niejednej twarzy. To właśnie w tych miejscach literaccy bohaterowie mają szansę odżyć na nowo, zyskując serca kolejnych czytelników, dla których przeczytanie ciekawego utworu jest jedną z nielicznych rozrywek. Biblioteki środowiskowe posiadają znacznie ograniczony księgozbiór bądź nie posiadają go wcale, przez co wiedza i szczęście, mieszczące się w niepozornym utworze literackim, nie dociera do tych, dla których przeczytanie książki jest drogą do chociażby krótkotrwałego szczęścia. Naszą misją jest zapełnienie tych miejsc pozycjami, które przyniosą radość zarówno dorosłym, jak i dzieciom, często będących znacznie skrzywdzonym przez los.

Dlaczego ta akcja jest szczególnie ważna? Pragniemy dotrzeć do miejsc, które często są zapominane, mimo tego, iż są tworzone przez wspólnotę osób, niejednokrotnie boleśnie dotkniętych przez los. O pewnych miejscach nie mówi się głośno, ponieważ my sami nie chcielibyśmy znaleźć się w sytuacji tych, którzy niekiedy stracili wszystko. Wydaje się, że przekazanie parunastu książek niczego nie zmieni, jednak zmieni - i to bardzo dużo. Chodzi nam nie tylko o przekazanie dóbr kulturalnych, które będą doskonałą rozrywką dla niejednego podopiecznego placówki, ale również i okazanie gestu pomocy. Te niepozorne działanie jest pewnego rodzaju aktem próby okazania wsparcia potrzebującym i pokazania problemów ówczesnego społeczeństwa - problemu samotności, braku zrozumienia czy poddawania się pokusom XXI wieku. Dzięki niewielkiemu wsparciu każdego człowieka mamy szansę wspólnymi siłami wywołać łzy radości. Są w naszym kraju wsie, w których brakuje bibliotek czy też świetlic, będących miejscem spotkań nie tylko dorosłej lokalnej społeczności, ale też i nieletnich, którzy w chwili obecnej najczęściej spędzają czas na przystankach. Chcemy stworzyć dla nich spokojne miejsca do nauki, gdzie będą mogli poświecić się zdobywaniu wiedzy oraz zabawom.

Wystarczy niewiele, by odmienić czyjś los. Idea Ogólnopolskiej Zbiórki Darów Kulturalnych została poparta przez czytelników i ludzi dobrej woli, którzy od pierwszego dnia akcji przesyłają na podany adres zarówno nowe, jak i używane książki. 27 grudnia 2013r. na ręce pedagog, pracującej w Domu Dziecka w Górcu (woj. dolnośląskie), przekazaliśmy ponad 150 książek, jakie trafiły do dzieci w wieku od 7-18 lat, a dwa tygodnie później - blisko 400 zeszytów. Kolejne dary kulturalne trafiły do Zespołu Szkół w Grabowie (woj. warmińsko-mazurskie) oraz Środowiskowego Domu Samopomocy „Słoneczny Dom" w Gołdapi (woj. warmińsko-mazurskie). Radość obdarowanych jest ogromną motywacją do dalszych działań.
 
Co rozumiemy poprzez hasło „dary kulturalne"?
a) Książki - zarówno nowe, jak i używane,
b) Materiały biurowe,
c) Pieniądze,
d) Wszelkiego rodzaju materiały i produkty, jakie mogą okazać się być pomocne w bibliotekach, domach pomocy czy kultury.

Jak przekazać wpłaty pieniężne?
Wystarczy przelew:
Akcja: „Święta z Książką"
konto bankowe: Bank Millennium SA
03 1160 2202 0000 0002 2944 5132
tytułem: „Święta z Książką"

Natomiast paczki przyjmujemy pod adresem:
Adres korespondencyjny:
Stowarzyszenie Sztukater
skr. pocz. Nr 6
50-950 Wrocław 68
Z dopiskiem: „Święta z Książką"
tel. 791566675
email: info@sztukater.pl

Na początku lutego 2014r. rozpoczęliśmy również cykliczną internetową aukcję charytatywną - tutaj. Zebrane w ten sposób fundusze zostaną przeznaczone na zakup meblościanek do Domu Dziecka w Górcu, w którym obecnie mieszka 48. podopiecznych. Aukcja zyskała wsparcie polskich muzyków i pisarzy, którzy przekazali na jej rzecz przedmioty, z jakimi identyfikują ich licytujący.

Szczegóły przebiegu akcji można znaleźć na naszej stronie internetowej: www.sztukater.pl , fanpage'u na facebooku: http://facebook.com./Sztukater oraz wydarzeniu na facebooku: tutaj. Dodatkowo na bieżąco przedstawiamy nasze kolejne działania w zakładce „Stowarzyszenie" na naszej stronie oraz na fanpage'u.

Informacja pochodzi od Portalu Sztukater.
Ja już wysłałam swoją paczkę. Teraz kolej na Ciebie!

"Lato w Zatoce Aniołów" - Barbara Freethy



Tytuł oryginalny: Suddenly One Summer
Wydawnictwo: Bis
Liczba stron: 320

http://www.wydawnictwobis.com.pl/product.php?id=906

Barbara Freethy to autorka książek związanych z Zatoką Aniołów. Jedna z nich wydana została w 2012 roku przez Bis. „Lato w Zatoce Aniołów” powstało w 2009 roku jako pierwsza z książek w cyklu.

Jenna wprowadza się do Zatoki Aniołów z siedmioletnią Lexie. Kobieta jest przerażona, ukrywa jakąś tajemnicę. Gdy pewnego wieczoru wracają do domu, obie widzą kobietę na molo. Dziewczynka myśli, że to anioł, którego bardzo pragnie zobaczyć, a który opiekuje się jako jeden z kilku Zatoką. Jenna jest jednak innego zdania i ma rację – kobieta na molo próbuje popełnić samobójstwo. W ostatniej chwili ratuje ją Jenna, która staje się bohaterką. Tego najmniej było jej trzeba – do tej pory trzymała się na uboczu i starała nie wychylać, by nie było o niej za głośno. Dziennikarz, który przyjechał tropić anioły, widzi całe zdarzenie i koniecznie chce z nią porozmawiać. Jenna się jednak wykręca, widać, że jest przerażona jego zainteresowaniem. Mężczyzna zaczyna podejrzewać, że może to mieć jakiś związek z ojcem Lexie. Wyciąga nawet od dziewczynki informacje, które zadają się potwierdzać jego teorię. Powinien robić materiał o aniołach, tymczasem zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że Jenna może być ciekawszym tematem na reportaż. A przy okazji niesamowicie pociągającym tematem dla niego osobiście…

Książka nie jest romansem, jest raczej połączeniem kryminału i obyczaju. Mimo kolorowej i nieco romantycznej okładki, odnajdziemy w niej wiele wątków, które się przenikają i wzajemnie splatają. To opowieść nie tylko o przestraszonej kobiecie, ale też o odkrywaniu własnej tożsamości, walce z przeszłością, niepewnością przyszłości.

Zatoka Aniołów jest przyjemnym miejscem, które opisane jest w dobry sposób. To małe miasteczko, w którym wszyscy się znają, dlatego Jenna jest taką atrakcją. Kobieta jest tajemnicza, stara się być na uboczu. Dostrzega to zarówno dziennikarz Reid jak i komendant policji. Obaj widzą, że ma jakiś sekret. Lexie jest zupełnie inna – wierzy w anioły i dla niej największym problemem jest to, że jeszcze żadnego nie spotkała. To urocza dziewczynka, która śmieje się z przyjaciółmi, ale w nocy budzona jest koszmarami. 

Jenna nie jest jedyną bohaterką tej powieści. Pojawia się tu masa postaci, które objęto narracją. Poznajemy ich myśli, uczucia, przeszłość i problemy. To zbiór różnych osób, o różnych charakterach. Dzięki temu dostajemy komplet postaci z kompletnie odmiennymi historiami. Każdy znajdzie tu wątek, który go zainteresuje, albo poruszy.

Język jest prosty i bardzo przyjemny. Każda historia opowiedziana jest w odmienny sposób – czasem w formie dialogów, czasem jako narracja, czasem prawdę poznajemy z wycinków artykułów i informacji internetowych. Pozornie spokojne miasteczko jest pełne ludzi z sekretami i ukrytymi pragnieniami, co widać z każdą kolejną stroną.

Patrząc na okładkę, miałam poczucie, że znajdę lekturę przyjemną i łatwą. Nie była taka do końca. To, co przytrafiło się Jennie i Lexie było naprawdę smutne i przerażające. Historia ich życia nie była różowa. Wątek kryminalny, odrobina romansu, obyczaj, ale też i inne wątki sprawiły, że „Lato w Zatoce Aniołów” okazało się być książką porywającą, zajmującą i niesamowicie interesującą.

Komu polecam? Tym, którzy chcą przeczytać coś interesującego, z wieloma różnymi postaciami, ze zbrodnią w tle i strachem przed miłością. To książka, która spodoba się tym, którzy szukają czegoś zajmującego na wieczory.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa bis:


"Alkaloid" - Aleksander Głowacki



Tytuł: Alkaloid
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 426

http://www.powergraph.pl/alkaloid

Aleksander Głowacki – tak brzmi prawdziwe imię i nazwisko Bolesława Prusa. To także pseudonim pisarza, który debiutował książką „Alkaloid” w 2012 roku. Powieść została wydana przez Powergraph.

Stanisław Wokulski jest "biznesmenem". Sprzedaje Alkę – specyfik, który jest dobry na wszystko. Alkaloid rozjaśnia umysł, dodaje energii, regeneruje ciało, przedłuża młodość. Ma też wiele innych właściwości. Niestety, jego fabryka i pilnie strzeżony sekret tej żyły złota są zagrożone. Wokulski musi znaleźć pomoc. Zaczyna od Nemi, która jest nie tylko jego prawą ręką od tej pory, ale też opiekunką na starość. Wokulski staje się naprawdę potężnym i wpływowym człowiekiem. To on rozdaje karty, bez jego specyfiku nikt nie może się już obejść. Niestety, niektórzy wykorzystują go w zupełnie innym celu, niż jego przeznaczenie. Jednym z takich ludzi jest Witkacy, którego Wokulski polecił dostarczyć w odpowiednie miejsce Rachmietowowi. Jednak w Rosji wybucha rewolucja, przez co podróż jest utrudniona. Gdy Witkacy w końcu trafia tam, gdzie powinien, wraca mu utracona pamięć. Nieco później Falk, Przemieniony, próbuje wykonać swoje zadanie. Niestety, zostaje złapany w pułapkę Wokulskiego. Po oswobodzeniu może w końcu zrobić to, co planował. Wokulski tymczasem zaczyna rozumieć, że Alka wcale nie była cudem, tylko przekleństwem ludzi.

W książce pojawia się kilka postaci z „Lalki”, są też inni bohaterowie znani z historii – Tesla czy Einstein. Sam Wokulski jest tu silnym, odważnym i wpływowym mężczyznom, kreatorem niczym Bóg i bezwzględnym biznesmenem. Potrafi się doskonale obronić przed napastnikiem, wie, czego ma się spodziewać po ludziach. Przez handel Alką stał się naprawdę ważnym człowiekiem. 

Połączenie dwóch światów – realiów XVIII/XIX wieku i fantastycznej, podkoloryzowanej wizji tych lat – jest doskonałym pomysłem. Z jednej strony widzimy świat, który znamy z innych opowieści, a z drugiej dostajemy go w zupełnie odmiennej otoczce. 

Tytułowy Alkaloid zmienia swoje znaczenie na kartach powieści. Najpierw to cudowna substancja, która daje szczęście wielu. Potem to przekleństwo dla ludzi i brzemię dla Wokulskiego. Powoli odkrywamy możliwości, jakie daje jej zażycie. Czasem są one interesujące, czasem kuszące, niekiedy jednak przerażające. 

Język powieści jest nieco udziwniony. Pojawiają się nazwy własne, które trzeba odczytywać w skupieniu, by nie poprzestawiać literek. Wypowiedzi są często zindywidualizowane, posiadają odmienne style, co trzeba docenić. Narracja nie dotyczy jedynie spraw bieżących, nieraz zdradza myśli i przeszłość bohaterów, dając nam obraz ich postaci pod różnymi kątami.

Należy też wspomnieć o dodatkach, które pojawiają się w książce. Na początku odnajdziemy slogany reklamowe Alki i zdjęcia ludzi, którzy ją polecają. Oprócz tego w całej powieści przedstawiono masę listów, notatek, dodatków, które wyglądają jak prawdziwe – są rzucone na kartkę, jakby ktoś je tam zostawił, posiadają inne tło, różne czcionki. To świetny pomysł, który uszczegóławia niektóre kwestie, choć bezpośrednio nie wiąże się z prowadzoną narracją. 

Cztery części zawierają cztery odrębne, choć połączone w spójną książkową całość, historie. Książka jest dobrze skonstruowana, pomysł jest dopracowany, chociaż czegoś w nim brakuje. Zostajemy wrzuceni w historię jakby bez początku. Wszystkiego o Alce dowiadujemy się podczas uważnej lektury. Także o Wokulskim nie wiemy na początku zbyt wiele. To wszystko sprawia, że na wstępie ciężko jest wejść w lekturę i zrozumieć jej sens. Jednak z czasem, po przyzwyczajeniu się do specyficznego stylu, staje się ona przyjemna.

Komu polecam tę pozycję? Jeśli szukacie czegoś innego, czegoś co wprowadzi Was w świat, którego się nie spodziewaliście, to lektura dla Was. Zdecydowanie warto zajrzeć chociażby dla postaci samego Wokulskiego, zupełnie innego niż w „Lalce”. Dodatkowo to książka, która może zaskoczyć Was swoim zakończeniem, a tego na pewno wielu oczekuje.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Powergraph:
www.powergraph.pl