"Badyl na katowski wór" - Alan Bradley



Autor: Alan Bradley
Wydawnictwo: Vesper
Liczba stron: 364

http://vesper.pl/produkty/konfigurator/search/230/search/3524
Alan Bradley to urodzony w Toronto pisarz. Tworzy książki dla dzieci, ale też słuchowiska radiowe. Zasłynął serią o Flawii de Luce, którą w Polsce wydaje Vesper. Drugim tomem tego cyklu jest „Badyl na katowski wór”.

Flawia odwiedza cmentarz. Przy jednym z grobów spotyka kobietę, której wcześniej nie widziała. Okazuje się, że jest ona asystentką Ruperta Porsona, który znany jest z telewizji. Oboje zajmują się wystawieniem kukiełkowych przedstawień. Właśnie przejeżdżali przez wioskę Flawii, gdy samochód odmówił im posłuszeństwa. Ksiądz i Flawia chcą pomóc gwiazdom. Flawia wskazuje im drogę do warsztatu. Spotykają tam rodzinę, która niedawno straciła syna. Chłopak się powiesił. Dla matki wciąż jest to wielki cios, z którym nie może sobie poradzić. Flawia nie wie jak się zachować. Z jednej strony zaczyna podejrzewać, że było to morderstwo, a nie wypadek lub samobójstwo. Dziewczyna musi jednak poradzić sobie nie tylko z zagadką – chce wesprzeć asystentkę Ruperta, Niallę, musi dalej radzić sobie z okropnymi siostrami, a na dodatek do ich domu przyjechała ciotka Felicity. Nawet przedstawienie kukiełkowe, które wystawiają nowoprzybyli, nie odciąga ją jednak od śledztwa, a wręcz przyspiesza akcję.

Pierwszoosobowa narracja w wykonaniu Flawii jest zachwycająca. Jak na nastolatkę, dziewczyna jest inteligentna, bystra, ironiczna i dość powściągliwa. Niektóre z jej skąpych wypowiedzi poprzedzają długie wywody myślowe, które puentuje dość zdawkowymi wyrażeniami. Na dodatek ma wiedzę związaną z wieloma dziedzinami – nie tylko chemią, którą się interesuje, ale też muzyką.

W tej części dość późno wydarza się coś, co przykuwa uwagę widza. Na początku poznajemy pracowników teatrzyku kukiełkowego, których prywatne sprawy są ciekawe i dość skomplikowane, jednak nie są jeszcze zbyt wciągające. Dopiero później akcja nabiera tempa.

Język jest dość prosty. Ponieważ akcja dzieje się w połowie XX wieku nie jest on ani zbyt naszpikowany archaizmami, ani zbyt współczesny. Mimo wszystko jest on nieco inny niż ten, którym posługujemy się obecnie. Nie przeszkadzają w czytaniu terminy związane z chemią, która jest największą pasją Flawii. W tekście znajdziemy wyrazy napisane kursywą, które dotyczą napisów, tytułów, nazw obcych. Są też przypisy, które ułatwiają polskiemu czytelnikowi odnalezienie się w tym, co chce nam przekazać autor.

Wielkim plusem tej serii jest główna bohaterka. To sympatyczna dziewczyna, która bawi się w detektywa. Czasem miałam wrażenie, że jest nieco aspołeczna, chociaż to akurat może być spowodowane sytuacją w jej domu, gdzie siostry zachowują się, jakby dziewczyna była obca.

Ogólnie książka jest ciekawa, ma interesujący klimat i świetną bohaterkę. To nie tylko książka dla młodzieży. To kryminał, który wciągnie tez dorosłych.

Polecam tym, którzy chcą spędzić miło czas z intrygującą nastolatką. Nie zmarnujecie wieczoru – Flawia wam na to nie pozwoli. Nie zrażajcie się młodym wiekiem detektywa – to kryminał, który warto poznać głównie ze względu na pannę de Luce. 


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper/In Rock:


www.vesper.pl


9 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o niej, ale będę o niej pamiętać, gdy najdzie mnie ochota na coś lekkiego. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Zatrute ciasteczko", do którego nieustannie zachęcała mnie siostra i nie zawiodłam się ^^ Uwielbiam Flawię, jej zamiłowanie do chemii i... śmierci - po prostu mnie rozbrajało. Moim zdaniem jest nieco dziwną jedenastoletnią dziewczynką, ale mimo wszystko uroczą :) Muszę w najbliższym czasie sięgnąć po kolejne tomy.
    Tak w ogóle mają naprawdę świetne i zastanawiające tytuły, nie uważasz?
    Pozdrawiam ciepło ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuły są... oderwane od rzeczywistości jak i Flawia? Chyba tak bym to określiła!

      Usuń
  3. Czuję, że taki kryminał by mi się spodobał:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęciłaś mnie, szczególnie inteligentną nastolatką, bo w powieściach młodzieżowych niestety takich jest mało. Sama pewnie mogłabym się wiele od niej nauczyć. ;) Będę jej poszukiwać, a właściwie pierwszej częsci.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z pewnościa cos dla mnie, musze nazbierac i kupic :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też chcę poznać Flawię :-) Chętnie poczytam u Ciebie o innych jej przygodach

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo zaciekawiły mnie przygody Flawii. Książek jeszcze nie czytałam ale mam nadzieję że to się niedługo zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ym jakoś ta książka nie przekonuje mnie do siebie. Tym razem spasuję.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!