"Co w mowie piszczy?" - Katarzyna Kłosińska



Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Publicat
Liczba stron: 272

publicat.pl/publicat/oferta/popularnonaukowe/co-w-mowie-piszczy-katarzyna-klosinska_66,2420,6583.html
Katarzyna Kłosińska prowadziła program w radiowej Trójce, gdzie mówiła o błędach w języku polskim. Po zebraniu tego materiału powstała książka „Co w mowie piszczy?”, którą wydała Grupa Wydawnicza Publicat w 2013 roku.

Niektóre błędy biorą się z przypadku – w pewnym momencie wyrażenia zaczęły tak, a nie inaczej funkcjonować w języki i tak już zostało. Stąd mało kto dziś wie, że powiedzenie „Polacy nie gęsi, iż swój język mają” oznacza fakt, że nie posługują się łaciną, a nie że mają zupełnie nowy język. Niektóre rzeczy weszły do mowy niedawno, jak np. SMS. Nadal jednak nie wiemy, czy go odmieniać, czy nie. Tak samo ze spolszczeniami nazw własnych. Autorka porusza też sprawę niewiedzy Polaków dotyczącej przysłów i powiedzeń. 

Książka jest pełna przykładów błędów, jakie robimy podczas rozmów. Są też przykłady nowych zjawisk – wchodzenia do języka zagranicznych słów, spolszczania tych już zastanych. Poza tym autorka sięga do przykładów, które już znamy, używamy, ale ich znaczenie jest nam obce – np. pantałyk.

Narrację prowadzi sama autorka, która opowiada o swoich doświadczeniach z pracą nad językiem. Prowadząc program radiowy, dostawała liczne pytania odnośnie form, które nurtowały słuchaczy. Często też w swojej książce przytacza pytania, które zadawali słuchacze.

Opis błędów jest ciekawy – zaczyna się od humorystycznego tytułu, potem następuje wyjaśnienie, skąd wzięła się dana rzecz w języku. Potem tłumaczy się błędy, podaje przykłady, czasem też porównuje do innych wypowiedzi.

Wielkim plusem jest krótki opis każdego problemu. Zawarto w nim najważniejsze informacje, które nie przytłaczają czytającego, ale dają mu jasny obraz sytuacji. Dzięki temu pojawiło się wiele problemów, a ich opisy nie są zbyt długie. Po drugie w niektórych przypadkach nie można się nie uśmiechnąć – tłumaczenie autorki nie jest poważne i nadęte, nie pokazuje ona swej wyższości nad czytającym. Ma wiedzę, przekazuje nam ją, ale nie jest przytłaczająca.

Wielu rzeczy można dowiedzieć się z tej książki. Nie tylko, jak się powinno mówić, ale też skąd w naszej mowie wzięły się konkretne przykłady. Ja sama czytając tę pozycję, zdałam sobie sprawę, że do tej pory o wielu sprawach nie wiedziałam, ba, nawet o nich nie myślałam.

Książkę czytało się szybko i przyjemnie. Jest napisana w ciekawy sposób, nie zanudza. Przy okazji wiele uczy. Mi osobiście było bardzo miło zobaczyć, że autorka posługuje się przykładem mojego miasta, by pokazać jeden z błędów. Może teraz ktoś oprócz mieszkańców Piaseczna będzie poprawnie odmieniać tę nazwę.

Komu polecam? Moim zdaniem książka jest warta uwagi. Każdy z nas powinien dbać o ojczysty język, a z wielu rzeczy nawet nie zdajemy sobie sprawy, że to błędy, dlatego używamy ich dalej. Jeśli chcemy mówić ładnie i poprawnie, zerknijmy do tej pozycji.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat:


4 komentarze:

  1. Chętnie bym ja posiadła. Przydałaby sie w domu nie tylko do jednorazowego przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubiłam audycję pani Katarzyny Kłosińskiej, tym chętniej widziałabym jej książkę na swojej półce :) Poza tym lubię dowiadywać się nowych rzeczy, choćby tych związanych z moimi własnymi błędami językowymi - no bo kto ich nie popełnia? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również uważam, że każdy z nas powinien dbać o ojczysty język, więc z chęcią sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!