"Czerwony Kapturek"



Tytuł: Czerwony Kapturek
Czas nagrania: 13:45 min.
Format: mp3


Pierwszym autorem, który wspomniał o Czerwonym Kapturku był Charles Perrault. To on opisał postać, która znana była z podań ludowych. Potem o Kapturku pisali też Bracia Grimm. Jednak w wersji książkowej znana jest ona już od 1697 roku.

Audiobook „Czerwony Kapturek” zaczyna się od przedstawienia skąd wzięła się ta dziwna nazwa. Okazuje się, że był to pseudonim nadany dziewczynce przez jej mamę. Wzięło się to z kubraczka, który dziecko dostało od babci. Mama i dziewczynka odwiedzały babcię co dwa dni, lecz pewnego razu mama uderzyła się w nogę i nie mogła uczestniczyć w wyprawie. Czerwony Kapturek zaproponowała, że sama zaniesie babci obiad i po licznych namowach uzyskała zgodę swojej rodzicielki. Otrzymawszy wiele cennych porad wyruszyła w drogę. Niestety już niedługo po wyjściu spotkała wilka, który zaczął namawiać ją na rozmowę. W końcu podstępem wyciągnął od niej adres babci a samą dziewczynkę wysłał na łąkę po kwiaty dla niej. Niepodejrzewająca niczego staruszka otworzyła drzwi wilkowi i została pożarta. To samo spotkało Kapturka. Na szczęście uratował ich pan Leśniczy, którego zaniepokoiło głośne chrapanie dochodzące z chatki staruszki.

Lektorka, zdaje się opowiadać historię grupce dzieci. Zwraca się ona do słuchacza w liczbie mnogiej, wtrąca swoje komentarze, odchodząc od podstawowej historii. Wielkim minusem jest usilne staranie się, by opowiadanie było teatralne. Poza tym negatywnie odebrałam stwierdzenia typu: „niemądry Kapturek, nie posłuchał mamy”. Zakończenie opowieści również mi nie pasuje – wilk nie dostał nauczki, a został zamknięty w klatce koło chatki pana Leśniczego, gdzie „będą mogły oglądać go wycieczki przedszkolaków”.  Najgorszy fragment nagrania to ten, w którym wilk dobiega do domku babci – lektorka dodaje wtedy komentarz „powiem wszystko szybko, bo sama się boję”. Następne wydarzenia opowiedziane są jednym tchem, co przeszkadza w odbiorze. I niestety, słynna kwestia o wielkich uszach, oczach i zębach jest niemal pominięta i skrócona do jednego pytania o futro.

Cała bajka mało przypomina tę, którą znałam z czasów dzieciństwa. Być może jest to odświeżoną wersja starego opowiadania, ale jednak zbyt dużo nowości wychodzi w tym wypadku na minus.
Oprócz głosu lektorki możemy w nagraniu usłyszeć dodatki dźwiękowe, jak skrzypienie drzwi czy śpiew ptaków. Jest to bardzo ciekawe urozmaicenie. Reszta tekstu opowiedziana jest z emocjami, ale głosy postaci nie różnią się od siebie na tyle, by ktoś kto nie zna tej bajki mógł rozróżnić kto co mówi.

Moim zdaniem tradycyjna opowieść została zniszczona w tej wersji. Nowoczesność i innowacja całkowicie przygniotły historię o nieposłuszeństwie i miłości w rodzinie. Wilka dla mnie jest symbolem zła, które i tak nas dopadnie, a także alegorią sprytu i podstępu. Czerwony Kapturek natomiast zawsze był dla mnie przykładem młodości, naiwności i ufności. Tym razem jednak mamy opowieść o głupiutkiej dziewczynce, która tak naprawdę zasłużyła na swój los.

Komu mogę polecić audiobooka? Chyba tylko tym, którym podstawowa wersja się nie podobała i chcieliby posłuchać jej nowej aranżacji.

5 komentarzy:

  1. "Czerwony kapturek" to piękna bajka, dobra również do posłuchania (jak się okazuje) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och to takie wspaniałe, kiedy powraca się do dzieciństwa! Choć osobiście preferuję wersję czytaną przez moją mamę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę bajkę, więc szkoda, że została tak niekorzystnie zmieniona.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Klasyki się nie poprawia, słabo mi się robi jak czytam o wprowadzonych zmianach, idąc tą droga za 50 lat czerwony kapturek będzie jakąś zmorą. Na pewno tego audiobooka nie puściłabym maluszkowi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj nie wiem, nie wiem. Z czystej ciekawości bym zaryzykowała :)
    P.s. Też startowałaś do "Udręki" Na Kanapie? :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!